niedziela, 1 kwietnia 2012

 

Witam po kilku dniach mojej nieobecności na blogu. Dużo przez te kilka dni się działo. Głosiłem rekolekcje dla dzieci i młodzieży w Debrznie, kilka dni intensywnej ale ubogacającej mnie samego pracy duchowej, Słowo Boże głoszone z mocą przemienia również głoszącego. Uświadomiłem sobie po raz kolejny to wewnętrzne przynaglenie do przeżywania wierniejszej miłości. Zabrzmiały w moim sercu słowa, które były kanwą rekolekcyjnego przepowiadania: JEZUS CIĘ, KOCHA ! W czwartek 28.03. prędko wróciłem do Słupska, szybkie przepakowanie ciuchów z torby do torby i wyjazd na pielgrzymkę autokarem z maturzystami do Częstochowy, tam bogaty program, zawierzenie Matce swego życia i ruszyliśmy w drogę do Oświęcimia. Zwiedzaliśmy obóz koncentracyjny, na wielu twarzach moich uczniów widziałem zdumienie, wzruszenie i jakiś taki podniosły nastrój. To było nie tylko spotkanie z trudną historią dramatu ludzi, ale szkoła wrażliwości na to, co człowiek może uczynić kiedy wyłącza sumienie i staje w miejscu Boga. Kiedy wchodzi w ciemność... Staliśmy przed celą św. Maksymiliana Kolbe jednego z wielu świadków miłości, która pokonała nienawiść i tyranię zła. Spacerowaliśmy po rampie kolejowej w Birkenau gdzie tysiące ludzi wywlekano z wagonów bydlęcych i poddawano selekcji. W wyobraźni widziałem te straszne momenty, rozstania rodzin, łzy kobiet i dzieci, bezradność mężczyzn. Ostatnia droga życia… To historia którą należy zapisać w sercu. Tego wszystkiego dotknęła nasza modlitwa za tych ludzi, pełna nadziei że coś tak strasznego  już się nigdy nie wydarzy. Później pojechaliśmy do Krakowa, nocleg na Tynieckiej u salezjanów, zwiedzanie miasta, modlitwa na Wawelu i próba jakiejś twórczej refleksji historycznej. „Historia jest nauczycielką życia.” Wróciliśmy w nocy nad ranem, rozpoczynając z budzącym się nowym dniem celebrację Niedzieli Palmowej. Przed nami wielki tydzień, każdy dzień przybliżać nas będzie do Paschy Pana. Modlę się abym umiał każdą chwilę dobrze wykorzystać, zachować spokój i otworzyć się  na duchowe wartości, które będą wypływały z Liturgii Kościoła. Tu jest Bóg- powiedzmy za Bonhoefferem- „w bezsilności i cierpieniu na świecie”. Tu jest Bóg miłości, poniżony, sponiewierany, opuszczony przez człowieka. Jesteśmy zaproszeni do wielkiej lekcji Bożej miłości, której centrum jest dramat Krzyża i pusty grób. Oby nas nie pochłonął szał przed świąteczny, nie pozbawił refleksyjności zakrzyczany świat pustych słów. W tym czasie dostrzegamy najbardziej  ludzką twarz Boga, który przeszedł z miłością przez ludzki bezsens, aby mogło zatriumfować Życie.