poniedziałek, 14 maja 2012


NIEWIASTA ZBAWIENIA

Trudno jest autentycznie i z prawdziwą skromnością mówić o Matce Bożej. Wszystko, co Jej dotyczy, ma w sobie coś z tajemnicy. Maryja jest tajemnicą Kościoła, Kościoła jako tajemnicy. Jest tajemnicą duszy, duszy jako tajemnicy. Dobra Nowina głosi Chrystusa zmarłego i zmartwychwstałego. Matka nie jest przedmiotem głoszenia i jest na uboczu wydarzeń. W liturgii bizantyjskiej Jej chwała jest dyskretnie spleciona z chwałą Chrystusa i Trójcy Świętej. Również na ikonach Bogurodzica jest prawie zawsze przedstawiana ze swoim Synem: „Dziewica Znaku”, nosząca Dzieciątko na medalionie, aby zilustrować proroka – „Oto Dziewica pocznie” Hodegetria- ta, która wskazuje drogę, która wskazuje drogę, która ukazuje Chrystusa z obliczem już dojrzałego mężczyzny, ponieważ to On jest drogą. „Czuła Dziewica”, która przytula do siebie oblicze Chrystusa- człowieczeństwo przyjmujące swego Boga, matka przeczuwająca mękę, która strzeże swoje dziecko i stara się je osłonić…

                Być chrześcijaninem, starać się nim być, to znaczy przyjąć największy cud- wcielenie. Największy i najbardziej „naturalny”, ponieważ w myśli Boga wcielenie tajemniczo zawiera dzieło stworzenia. Z wieczności Miłość zechciała spotkać ukochanego – stworzenie. On połączył się z nim ostatecznie, rodząc się z Matki Dziewicy.

                Nie ma w tym nic przeciwnego miłości mężczyzny i kobiety, ale zawarta jest możliwość rajskiego odrodzenia. Boleśnie konstatujemy tajemnicę zła. Korzeniem zła jest śmierć, śmierć duchowa jako oddzielenie od Boga, śmierć fizyczna jako wyraz śmierci duchowej. Życie, które niesiemy, jest życiem dla śmierci. Potrzebna była interwencja Kogoś z zewnątrz, trzeba było, aby łańcuch narodzin dla śmierci został przerwany, aby ukazał się w pełni żyjący, który nie byłby tak jak my, „wewnętrznie” oddany śmierci, ale zgodził się dobrowolnie być pochwyconym przez śmierć, aby wszystkie nasze śmierci przemienić w paschę.

                Rodzące dziewictwo Maryi jest symbolem tego wydarzenia paschalnego. Faktycznie, Chrystus przyjął najtragiczniejszą kondycję, ale także chodził po morzu, wszedł na górę, aby się przemienić, przeszedł przez swoją Matkę bez Jej naruszenia. W ten sposób jest nam dany w światłości z   powrotem proces duchowego odrodzenia, dziewiczość świata.

                Aby mówić o misterium Theotokos pragnę przywołać pięć słów: wolność, ziemia, kobieta, Kościół, Duch.

                Aby ludzkość przyoblekała się w Boga, trzeba było, aby dobrowolnie Go przyjęła. Ale wiemy, że dla tej nieustannej odnowy strasznego dramatu ciemności, Bóg jak mówią Ojcowie bizantyjscy, stał się „Królem bez miasta”, „bez domu”. Historia Izraela to ciężka walka miłości, wydaje się wtedy być przygotowaniem na czyste słuchanie i to ono pozwoliło boskiemu „Wykluczonemu” odtworzyć tajemniczo swoje stworzenie, stać się ziarnem zmartwychwstania w sercu stworzenia.

                Na przestrzeni pokoleń cierpliwość Boga, Jego łaskawość, a także Jego gniew (czyli Jego odrzucona miłość przeżyta jako ogień zewnętrzny ), miłość trudna, niedoskonała, zawsze odnawiana współpraca z ludźmi, pozwoliła Mądrości „zbudować sobie dom”.

                Wszystko przygotowało nadejście Tej, która wniknie w słowo, że Słowo się w Nią wciela: wybranie, prawo (ono samo jest początkiem wcielenia jak mówi mistyka żydowska), pobłogosławienie biologicznie niemożliwego potomstwa; Bóg żyjący jest Bogiem osób, a nie biologii, Bogiem ojcowskim, a nie rodzącym, to znaczy z „miłosiernym łonem”, w sensie macierzyńskim. Jeżeli człowiek, człowiek Abraham, zgadza się dać swego syna Bogu, to jakże mógłby odmówić swego Syna człowiekowi ? Jeden midrasz mówi, że Sara umarła z rozpaczy. Maryja także pod krzyżem miała serce „przebite mieczem”- ale Chrystus zmartwychwstał i Ją wskrzesił, i całe człowieczeństwo, i Sarę z Nią i Ewę…

                Istnieje historia Boga. Wykluczony ze swego stworzenia przez zwątpienie i kłamstwo Adama, którym jesteśmy wszyscy, On czekał, aby an nowo sakramentalnie stworzyć świat, aby przyjęła Go kobieta. W spotkaniu oczekiwania Boga, oddechu stworzenia, świętości Izraela, ukazała się Maryja. Głosiły Ją obłok, krzak gorejący, Święte Świętych.

                „Imię Matki Bożej zawiera całą historię boskiej ekonomii zbawienia”. Maryja jest oczyszczona prze długi dialog z Bogiem i ze swymi przodkami, przez ich niewierności, zawsze przezwyciężane przez wierność Boga. Kiedy przyszedł Anioł, Jej świętość, rozpalona do białości, odpowiadaniu pierwszych przymierzy. Oczywiście, Ona była zrodzona, jak wszyscy ludzie, do śmierci. Jednak jak mówi św. Grzegorz Palamas, zamiast tego, aby trwoga śmierci doprowadziła Ją do bałwochwalstwa, przejrzysta i pokutna wizja widzącego oczekiwania stała się w Niej czystym błaganiem, „punktem zerowym” czystej modlitwy.

                Jej „tak”, Jej zgoda, wynikająca z najgłębszej wolności, zarazem rozwiązała oczekiwanie Boga i tragedię   niewoli ludzkiej wolności. „Wcielenie – pisze Mikołaj Kabasilas- było nie tylko dziełem Ojca, Jego Mocy i Jego Ducha, ale także dziełem wolności i wiary Dziewicy. Bez zgody Najczystszej, bez Jej wiary, ten plan byłby nie do zrealizowania…”

                Stopniowo, przez dojrzewanie, które sugeruje Łukasz – „Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu”- Maryja uświadamia sobie nieogarnioność misterium… To w Kanie Ona kończy zrodzenie Jezusa światu, przezwyciężając swoje ostatnie ludzkie zwątpienia w momencie, gdy On winien się objawić, I cud wina zarazem rozświetla eros i antycypuje krew rozlaną w Eucharystii i w cierpieniu. Pod krzyżem z Janem, Maryja jest zaprawdę nową Ewą, symbolem Matki –Kościoła, prawdziwą Matka żyjących. Okryty tajemnicą koniec Jej życia, kończy wewnętrzne przeżywanie w Jej duszy cielesności, którą oddała swemu Bogu. Bóg stał się człowiekiem i to odpowiada przebóstwionej niewieście, na zawsze „przyobleczonej w słońce”. „Matko Życia, Ty cała przeszłaś do życia”, mówi liturgia bizantyjska święta 15 sierpnia, cała- ze swoim własnym stylem bycia nami i bycia ziemią. Na ikonie Zaśnięcia linia horyzontalna jest zamarkowana przez ciemną i długą chryzalidę Jej ciała, naszego wspólnego ciała śmierci. Ale przestrzeń otwiera się, Chrystus przychodzi w całej swojej chwale, w niezliczonym orszaku aniołów. Bierza na swoje ramiona duszę swej Matki – i tę duszę, która przyjęła ciało- umieszcza przy swoim królewskim obliczu- nieskończenie słodkie małe oblicze niewiasty, którą On zrodził do wieczności: niewiasta stara, niewiasta śmierci, a teraz dziecię życia. To już nie jest Dziewica łaskawie opiekująca się Bogiem- małym dzieckiem, a przeciwnie: to Bóg w swoim uwielbionym człowieczeństwie przyjmuje nasze odrodzone człowieczeństwo….

                Teraz Maryja znajduje się poza śmiercią, ale cała jest zwrócona w kierunku całej ludzkości. Jej Magnificat wzywa nas do sprawiedliwości i chwały: „Oto błogosławioną zwać mnie będą wszystkie pokolenia”.

                Bogurodzica wyraziła całe piękno ziemi, które łączy z pięknem Boga. Dziewiczy punkt w sercu każdej rzeczy , skąd wypływa promień tajemniczego słońca, ale oślepiamy ten promień przez nasze zaślepienie, przez nasze pragnienie posiadania; Theotokos oddaje Bogu swoją „przejrzystość” i według wspaniałego obrazu Ojca z II wieku, Ireneusza z Lyonu, Ona jest Tą, w której ziemia odnalazła dziewiczość, żeby Bóg mógł ukształtować nowego Adama”.  Sofiologowie rosyjscy wykazują że wyrażenia pochodzące z archaicznego kultu Matki Ziemi, które zostały przejęte w kulcie Matki Bożej, nie stanowią żadnego skażenia chrystianizmu, ale odkrywają swoje kosmiczne implikacje. Oblicze wielkich ikon maryjnych jest  ciemne, taka jak dawnych bóstw „ziemi”- ziemia fizyczna i ziemia metafizyczna. Nie można mówić, jak uczyniła to jedna z bohaterek , Fiodora Dostojewskiego w „Biesach”, że ziemia jest Matką Boską, ale można powiedzieć, że Matka Boska dała ziemi swoje oblicze, czyni świat wewnętrznym, zmienia nieosobowe piękno w ikonę łaskawości.

                Ziemia, a zwłaszcza to,  Rosjanie nazywają „wilgotną ziemią”, przez opozycję do kurzu śmierci, oznacza w języku symboli materię uczynioną płodną przez wody pierwotne, kosmiczny chrzest, zasadę każdego życia. […] „Raduj się ziemio obiecana, Raduj się namiocie Boga oraz Słowa..” jakby całe stworzenie, dobrowolnie i świadomie zrealizowało w Maryi swoje niejasne pragnienie stania się Matką Boga.

                Ziemia, która znajduje słowowe wcieleniu Słowa, jest zarazem uniwersalną ziemią i ziemią przodków, ich pamięcią. Madonna z Częstochowy historii Polski, Bogurodzica Włodzimierska w historii Rosji, Theotokos z Tinos dla Grecji- są różnymi płaszczyznami tego samego diamentu – strażniczkami- każda swojej ziemi.

                Misterium Maryi to misterium wewnętrznej kobiecości, spojrzenia duszy na byty i rzeczy widziane w ich niebieskich korzeniach. […]

                „Pewnego dnia – napisał Borys Pasternak – pewnego dnia młoda dziewczyna w milczeniu i w tajemnicy dała życie dziecku, dała światu życie, cud życia, życie wszystkich rzeczy, Tego, który jest Życiem, jak później nazwano”. Theotokos: „Matka Życia” i „Matka Światłości”.



Olivier Clement „Niewiasta zbawienia” fragmenty artykułu, zaczerpnięte ze zbioru „Tekstów o Matce Bożej”.