sobota, 2 czerwca 2012


Jutro będziemy przeżywać Uroczystość Trójcy Świętej. To chyba największa i najtrudniejsza tajemnica chrześcijaństwa. "Wierzę w jednego Boga"- tak twierdzimy na poczatku Symbolu Wiary. I natychmiast kontynuujemy, by powiedzieć znacznie więcej: wierzę w jednego Boga, który jest jednocześnie trzema - Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Istnieje w Bogu rzeczywista rozmaitość, jak i prawdziwa jedność. Chrześcijański Bóg nie jest jednostką, lecz zjednoczeniem, nie - po prostu jednością, lecz - wspólnotą. Jest w Bogu coś analogicznego do "społeczeństwa". Nie jest On pojedyńczą osobą, kochającą jedynie samego siebie ani samowystarczalną monadą czy "Tym Jedynym". Jest On trójjednością, to jest trzema równymi osobami, z których każda żyje w dwóch pozostałych dzięki nieustannemu ruchowi wzajemnej miłości". Bóg którego czcimy jest Komunią Miłości, to coś więcej niż tylko analogiczna relacja ludzka miedzy osobami w celebrowanej miłości.

"Ty z Jednorodzonym Synem Twoim i Duchem Świętym jednym jesteś Bogiem, jednym jesteś Panem; nie przez jedność osoby, lecz przez to, że Trójca ma jedną naturę. W cokolwiek bowiem dzięki Twemu objawieniu wierzymy o Twojej chwale, to samo bez żadnej różnicy myślimy o Twoim Synu i o Duchu Świętym. Tak iż wyznając prawdziwe i wiekuiste Bóstwo wielbimy odrębność Osób, jedność w istocie i równość w majestacie."(Prefacja )