poniedziałek, 3 września 2012

1 Kor 2,1-5

Przyszedłszy do was, bracia, nic przybyłem, by błyszcząc słowem i mądrością głosić wam świadectwo Boże. Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego. I stanąłem przed wami w słabości i w bojaźni, i z wielkim drżeniem. A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy, aby się wiara wasza opierała nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej.

Rozpoczął się miesiąc wrzesień, czas biegnie szybko za nami wakcyjne przygody, miłe wspomnienia, zebrane wrażenia które pozostają w sercu i pamięci. Pozostały katalogi ze zdjęciami które od czasu do czasu z uśmiechem na twarzy przeglada się aby pamiętać. Miałem dzisiaj Eucharystię dla dzieci i młodzieży na rozpoczecie roku szkolnego, powiedziałem zaspanym uczniom którzy poderwali się wczesnie rano aby rozpocząć naukę z Bogiem takie słowa: zaproście Jezusa aby był waszym Przyjacielem i towarzyszem drogi waszego życia. Takie oczywiste stwierdzenie, ale zaproszenie kogoś do siebie to jednoczesna zgoda na udział w swoim życiu, a my często boimy się kiedy ktoś zbyt bardzo interesuje się naszymi sprawami. Z Nim mija lęk przed wyzwaniami choćby najbardziej trudnymi, co do których nie mamy motywacji czy przekonania. Dzisiaj Paweł mówi o przyjęciu i poznaniu Chrystusa Ukrzyżowanego, wraz z Nim pragniemy przyjąć nasz osobisty dar krzyża. ( może nim być: życie małżeńskie, rodzinne wypełnione zabieganiem o egzystencję- aby związać koniec z końcem, lęk dorastającego chłopaka czy dziewczyny pytającego się sens życia, wadzenia się z uczuciami, szukania oparcia w przyjaźni bez zranień...pytania rodzące się w głowie małego dziecka które z plecakiem mężnie maszeruje do szkoły bo wszystko jest czymś nowym i zaskakującym do momentu kiedy równieśnicy powiedzą mu że szkoła jest do bani. I może starsi ludzie dla których przeszłość jest przywoływaniem ciepła, szczęścia i czasami bólu, stojących w kolejce do przychodni lekarskiej z nadzieją że będzie lepiej...itd.)Bowiem jesteśmy z Nim jesteśmy złączeni wiezami miłości, które jak strumienie wypływają z tajemnicy krzyża. "Bowiem Chrystus na krzyżu objawia się nam jako zwycięski wojownik, aby odnieść zwycięstwo nad wrogiem. Ręce Chrystusa, Jego nogi i bok zostały zranione w boju. Przez swoje rany uleczył rany naszego grzechu, zadane naszej naturze przez przewrotnego węża...Dlatego możemy wołać: "Nie daj Boże abym miał się chlubić z czego innego jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie a ja dla świata"(por. Ga 6,14). Dlatego św. Paweł głosi mądrość krzyża, bo to jest najbardziej wiarygodna nauka, która kiedy zostanie wprowadzona w życie każdego z nas będzie mogła przynosić błogosławione owoce. Warto sobie przypomnieć słowa które muszą pozostawić ślad: "Dla niektórych ludzi twoje życie może być jedyną Biblią jaką przeczytają" lub jedynym momentem w którym zrozumieją że przyjęcie krzyża to błogosławieństwo a nie wstyd.