Łk 9,7-9
Tetrarcha Herod usłyszał o wszystkich cudach zdziałanych przez Jezusa i był zaniepokojony. Niektórzy bowiem mówili, że Jan powstał z martwych; inni, że Eliasz się zjawił; jeszcze inni, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał.
Lecz Herod mówił: „Ja kazałem ściąć Jana. Któż więc jest Ten, o którym takie rzeczy słyszę?” I chciał Go zobaczyć.
Jan Chrzciciel to człowiek
wielkiego oddziaływania duchowego i moralnego. Okazuje się że po męczeńskiej śmierci
Jego głos jest o wiele bardziej donośny i przenikliwy, porusza sumienia i
kruszy twarde serca, staje się imperatywem moralnym: „Nawracajcie się, bo bliskie jest królestwo Boże”. Prawda
którą głosił Prorok jest wołaniem o nawrócenie serca. Dla nas Prorok staje się
ikoną normalności pośród fałszu i obłudy, wobec bezrefleksyjnej akceptacji zła.
„Prorokiem nie jest ten, który zgaduje i przepowiada przyszłość; według Biblii,
prorokiem jest ten, kto „wyczuwa plan Boży” w świecie (który jest jakoś
rozdarty), ten kto rozszyfrowuje i zapowiada wolę Boga, nieubłagalny pochód
łaski…Św. Jan Chrzciciel jest nie tylko świadkiem Królestwa Bożego, jest już
miejscem, w którym świat został zwyciężony i w którym Królestwo jest obecne. Nie
tylko jest głosem który je zapowiada, lecz jest już jego słowem. Jest to
Przyjaciel Oblubieńca, ten który się umniejsza i staje się przejrzysty po to,
by Inny wyrósł i ukazywał się. Oto godność proroka: być tym, który przez swe
życie, przez to, co w nim już jest,
zapowiada Tego, który nadchodzi.” Dla Heroda taka sytuacja jest niebezpieczna jeszcze bardziej, ponieważ po Proroku przychodzi Ktoś o wiele mocniejszy, kto zna całą prawdę.