środa, 19 września 2012

 1 Kor 12,31-13,13

Bracia:

Starajcie się o większe dary: a ja wam wskażę drogę jeszcze doskonalszą. Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką możliwą wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym. I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał.
Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje, nie jest jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie. Po części bowiem tylko poznajemy, po części prorokujemy. Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe. Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce. Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś zobaczymy twarzą w twarz. Teraz poznaję po części, wtedy zaś będę poznawał tak, jak i zostałem poznany. Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość, te trzy; z nich zaś największa jest miłość.
 
Pawłowy hymn o miłości stanowi najbardziej intymną refleksję rodzącą się w głębi ludzkiego serca z którego to centrum wypowiada i urzeczywistnia się miłość. Apostoł sięga do głębi swojego człowieczeństwa, doświadczenie Boga który dotyka miłością staje się kanwą do duchowej refleksji której celem jest osobiste spotkanie każdego z nas z Miłością. "Nowotestamentalny hymn o miłości rozpoczyna się sugestywnym porównaniem o niezwykłej rozpiętości myśli. Język ludzki i anielski zestawione zostały z dźwiękiem gongu ("miedź brzęcząca") i cymbału. Rozbrajająca szczerość Apostoła każe mu porównać siebie do człowieka, który wydaje bezduszne dźwięki martwego instrumentu. Oto co wart jest człowiek bez miłości !" Porównanie jest dzisiaj chyba nawet bardziej czytelne niż w przeszłości, żyjemy w przestrzeni różnych komunikatorów i głośnomówiących aparatów, które wypełniają naszą codzienność ludzkich interakcji. Wszystko do mnie mówi językiem który już staje męczący a nawet paraliżujący...dzisiejszy język miłości nie może wydobyć się z chaosu wielkiego krzyku świata, który tak naprawdę przestał mówić tylko "wydziera gardło". Człowiek zagubił łatwość wypowiadania się o miłości z delikatnością i subtelnością intencji. "Język miłości może obejść się bez słów. Wystarczą znaki i gesty. Wystarczy wyraz twarzy i mowa oczu. Mowa ludzi to coś więcej niż same słowa. Jeżeli nie towarzyszy im uwaga, życzliwość zainteresowanie i troska o drugiego są pustymi słowami. W gruncie rzeczy prawdziwie mówić można tylko z głebi serca." Serce jest centrum wnętrza, pompuje miłość we wszystkie organy, wydobywa to co zakryte, otwiera duszę na drugą osobę. "Któż zgłębi serce ?"- zastanawia się prorok Jeremiasz i odpowiada: "Jedynie Bóg bada serce i doświadcza nerki" (Jr 17,9-10), to znaczy, że przenika tę sferę niejasną dla świadomości, podświadomości czy nieświadomości. "Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje"(Mt 6,21) człowiek wart jest tyle, ile wart jest przedmiot jego miłości i pragnienia serca. Kocham wiec jestem jest odpowiednią parafrazą egzystencji chrześcijanina...miłość i tylko miłość nadaje cel i sens ludzkiemu życiu. Chrześcijaństwo jest religią miłości. Stad miłość do człowieka jest możliwa tylko w Bogu. Ona odkrywa  i oddaje życiu wiecznemu osobę każdego człowieka. Bierdiajew filozof rosyjski pisał: "Dla miłości chrześcijańskiej każdy człowiek jest bratem w Chrystusie. Miłość jest ujrzeniem synostwa Bożego każdego człowieka, obrazu i podobieństwa Bożego w każdym człowieku...Miłość do człowieka okazuje się niemożliwa, jeśli nie ma miłości do Boga...Autentyczna miłość jest afirmacją miłości". Tylko kochaj nic więcej !
 
Kochać- to znaczy być narażonym na cierpienie. Pokochaj cokolwiek, a niewątpliwie coś schwyci twoje serce w kleszcze: może ono nawet pęknąć. Jesli chcesz być pewien, ze pozostanie nietknięte nie powinieneś go nikomu oddawać nawet zwierzęciu. Opakuj serce starannie w ulubione nawyki i drobne przyzwyczajenia, unikaj wszelkich komplikacji, zamknij je bezpiecznie w szkatułę czy trumne swego egoizmu. Ale w szklanej bezpiecznej, ciemnej, nieruchomej i dusznej serce się zmieni. Nie pęknie, ale stanie się nietłukące, niedostępne, nieprzejednane. Alternatywą tragedii lub co najmniej ryzyka tragedii jest potępienie. Piekło to jedyne miejsce poza niebem, gdzie jest się całkowicie przed ryzykiem i wszelkimi perturbacjami miłości. Sądzę, że najbardziej samowolna i nadmierna miłość mniej się sprzeciwia woli Bożej niż świadomie pielęgnowany brak miłości. (...) Chrystus nie po to cierpiał i nauczał nas, żebyśmy byli tak dalece ostrożni, nawet w dziedzinie naszych przyrodzonych milości".
C.S. Lewis "Cztery miłości"
 
 
Prawdziwa miłośc nie wyczerpuje się nigdy. Im więcej jest darem, tym więcej ci jej zostanie.
A. Exupery
 
Kochać to znaczy mieć tę wytrzymałość, która pozwala przechodzić przez wszystkie stany od cierpienia do radości, z tą samą intensywnością".        
E.E. Schmit
 
Świat bez miłości jest martwym światem i zawsze przychodzi godzina, kiedy człowiek zmęczony błaga o twarz jakiejś istoty i serce olśnione miłością.         
A. Camus