poniedziałek, 1 września 2014




Łk 4,31-37

Jezus udał się do Kafarnaum, miasta w Galilei, i tam nauczał w szabat. Zdumiewali się Jego nauką, gdyż słowo Jezusa było pełne mocy.

A był w synagodze człowiek, który miał w sobie ducha nieczystego. Zaczął on krzyczeć wniebogłosy: „Och, czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić? Wiem, kto jesteś: Święty Boży”.

Lecz Jezus rozkazał mu surowo: „Milcz i wyjdź z niego”. Wtedy zły duch rzucił go na środek i wyszedł z niego nie wyrządzając mu żadnej szkody.

Wprawiło to wszystkich w zdumienie i mówili między sobą: „Cóż to za słowo? Z władzą i mocą rozkazuje nawet duchom nieczystym, i wychodzą”.

I wieść o Nim rozchodziła się wszędzie po okolicy.


Brat Remi w książce pt. "Porzucić swoją przeszłość. Czyli o uzdrowieniu pamięci", napisał pełne duchowej intuicji słowa: Ciało zdradza stan naszej duszy ! Przekazujemy i odbieramy informacje poprzez gesty i słowa. Nie zawsze człowiek perfekcyjnie zapanuje nad swoją ekspresją. Zdarza się, że język ciała zdradza nas  ujawnia to, co chcielibyśmy ukryć, przesłonić, zachować tylko dla siebie...a okazuje się często że nasze zachowanie może przeczyć naszym słowom. Język ciała obnaża sekrety naszej duszy przed innymi, ale i nasza dusza przyjmuje informacje o innych ludziach za pośrednictwem ich ciała. Przykładem tej duchowo-cielesnej zależności jest obraz człowieka który jest zniewolony przez ducha nieczystego. On już nie panuje nad swoim ciałem, manifestacja złego i choroba duszy jest tak silna, że rzuca go w poczucie rozpaczy a nawet w stan bluźnienia Bogu. Dopiero przy spotkaniu z Jezusem nie może już tego ukryć, ten "nowotwór serca". "Dusza i ciało są połączone czymś w rodzaju wahadłowych drzwi, które otwierają się w obie strony". Tylko Chrystus ma całkowity dostęp do tych drzwi, posiada lekarstwo i odpowiednie narzędzia aby móc przewietrzyć nasze człowieczeństwo, podnieść z duchowej nędzy, uzdrowić to wszystko co zachwaściło się w sercu. Tylko Bóg ma moc aby opróżnić nasze zaszufladkowane od poczucia pewności siebie przekonanie i uzdrowić wnętrze, nawet jeśli na zewnątrz nie ma żadnych symptomów choroby (fałszywe poczucie duchowej witalności). Potrzeba tylko jednego; modlitwy prośby splecionej z okruchów własnej niemożności: Panie ulituj się nade mną i uzdrów moje wnętrze !