piątek, 31 października 2014


Czymże dopiero będą te nagrody, skoro nasze obecne pociechy są tak liczne, tak cudowne i tak wielkie ? Czegoż Bóg nie da tym, których przeznaczył do życia, skoro tyle dał tym, których przeznaczył na śmierć ? Jakież dobra zapewni  w owym szczęśliwym życiu ludziom, dla których w czasie tego ich nędznego życia zechciał, by Jednorodzony Syn Jego zniósł tyle cierpień aż do podniesienia śmierci ? Toteż i Apostoł, mówiąc o ludziach przeznaczonych do Królestwa niebieskiego, powiada tak: „On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale wydał za nas wszystkich, jakżeby razem z Nim nie darował nam wszystkiego ?” (Rz 8,32). Czymże będziemy, gdy się ta obietnica spełni ! Jaki to dopiero będzie nasz stan ! Jakie to dobra otrzymamy w owym Królestwie, skoro w poniesionej przez nas śmierci Chrystusa dostaliśmy już takie poręczenie. Jakiż to będzie duch ludzki, nie mający żadnej zgoła wady, ani takiej, jakiej by podlegał, ani takiej przed którą by ustępował,  ani takiej, z którą staczałby chwalebną walkę: duch zupełnie uspokojony w doskonałości swej cnoty ! A jakże głęboka, jak piękna i jak pewna będzie uzyskiwana bez błędu i wysiłku wiedza o wszelkich rzeczach tam, gdzie mądrość Bożą będzie się z poczuciem najwyższej szczęśliwości i bez jakiejkolwiek trudności pić z samego jej źródła ! Jakież stanie się nasze ciało, gdy całkowicie podległe duchowi i należycie przezeń odżywiane nie będzie potrzebowało żadnych pokarmów. Bo nie będzie to już ciało zmysłowe, ale ciało duchowe (1Kor 15,44), mające wprawdzie cielesną substancję, lecz wolne już od wszelkiego zepsucia.  (Św. Augustyn)