niedziela, 16 listopada 2014



 

Czy ten, który potrafił przywrócić światło, nie wiedział, czego chciał ślepiec? Lecz chce, byśmy prosili Go o to, o czym wcześniej już wie, że Go poprosimy i nam tego udzieli. Upomina nas bowiem, żebyśmy natrętnie się modlili, a jednak mówi: Ojciec wasz wie, czego wam potrzeba, zanim Go poprosicie. Do tego więc zachęca, by prosić, zachęca do tego, by pobudzać serce do modlitwy. Dlatego również ślepiec od razu dorzucił: „Rabbuni, abym przejrzał”. Oto ślepiec u Pana szuka nie złota, ale światła, lekceważy szukanie czegokolwiek oprócz światła, ponieważ nawet jeśli ślepiec miałby wszystko, czego by pragnął, bez światła nie może zobaczyć, co posiada. Naśladujmy zatem tego człowieka, o którym słyszymy, że został zbawiony na ciele i duszy, i nie szukajmy u Pana fałszywych bogactw, ani ziemskich darów i przemijających zaszczytów, ale światła, tego światła, które możemy oglądać tylko wraz z aniołami, którego żaden początek nie rozpoczyna, ani żaden koniec nie ogranicza, do którego to prawdziwego światła drogą jest wiara. Dlatego słusznie do ślepca, który miał być oświecony, najpierw powiedział: Idź, twoja wiara cię ocaliła. I natychmiast – mówi – przejrzał i szedł za Nim drogą.

Będą Czcigodny