wtorek, 14 kwietnia 2015

J 3,7-15
Jezus powiedział do Nikodema: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić. Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha”. W odpowiedzi rzekł do Niego Nikodem: „Jakżeż to się może stać?” Odpowiadając na to rzekł mu Jezus: „Ty jesteś nauczycielem Izraela, a tego nie wiesz? Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci, że to mówimy, co wiemy, i o tym świadczymy, cośmy widzieli, a świadectwa naszego nie przyjmujecie. Jeżeli wam mówię o tym, co jest ziemskie, a nie wierzycie, to jakżeż uwierzycie temu, co wam powiem o sprawach niebieskich? I nikt nie wstąpił do nieba oprócz Tego, który z nieba zstąpił - Syna Człowieczego. A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne”.
Nikodem zrozumie wszystko we właściwym czasie- to pojęcie czasu, nie jest tylko uchwyceniem istotnych wydarzeń, ale procesu który dokonuje się duszy człowieka. Wywyższenie Syna Człowieczego- dokona się przez całkowite uniżenie- kenozę, aż po najbardziej rozstrzygający moment historii, jakim jest Krzyż- a na nim, rozpięty Syn Boży. Nie sposób tu, nie odwołać się do tekstu listu św. Pawła, adresowanego do wspólnoty Filipian: „To dążenie niech was ożywia; ono też było w Chrystusie Jezusie: On istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie przyjąwszy postać sługi, stawszy się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg wywyższył Go nad wszystko…, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich i podziemnych. I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca” (Flp 2,5-11). W tak rozumianą rzeczywistość łaski wiary, wejdzie w pełni Nikodem, kiedy przyjdzie po martwe ciało Chrystusa, kiedy później usłyszy radosną wieść uczniów, że On prawdziwie  Zmartwychwstał. Kenoza Krzyża jest blaskiem tajemnicy Wcielenia, pośród największego mroku. „Mrok ulega rozproszeniu. Noc, jako taka, jest pozbawiona sensu i wszystko pozbawia sensu. A na dnie każdego wydarzenia, które dotyczy człowieka, na dnie otchłani ludzkiego serca jest noc- noc śmierci i rozdarcia, niedorzeczności i nieobecności… Noc króluje w sercu i stamtąd okrywa wszystko swoją zasłoną- od najtajniejszej głębi w człowieku aż po najbardziej świadome struktury”. Jedynie Chrystus zawieszony na drzewie cierpienia, Ten, który jest Światłością, ogrania swoją całkowitą i darmową miłością każdą istotę ludzką. Światłość zanurzyła się ciemnościach, każdego poszukującego człowieczego serca. W tym wywyższeniu zostało podniesione wraz z Nim- Ukrzyżowanym, każde ludzkie serce, również to nikodemowe do uchwycenia blasku prawdy.