piątek, 8 maja 2015

J 10,11-16
Jezus powiedział do faryzeuszów: „Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, do którego owce nie należą, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. Najemnik ucieka dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia i jeden pasterz”.
Pasterz, który „bierze na ramiona” odnalezioną owcę, to obraz który często można zobaczyć na Wschodzie. Potrzebny jest nam taki obraz, aby wiele zrozumieć z istoty chrześcijaństwa- w której „aktorami dramatu zbawienia”- stają się- Bóg i zagubiony człowiek. Owca, która oddaliła się od stada i zabłądziła, kładzie się w końcu na ziemi i nie można jej ruszyć, podnieść i zmusić do biegu. W takiej sytuacji „buntu zwierzęcia”, jedynym rozwiązaniem jest podniesienie owcy i włożenie ją na swoje ramiona, chwytając obydwoma rękami za tylne i przednie nogi. Te wszystkie zabiegi aby uchronić od niebezpieczeństwa zagubione stworzenie, stanowią opis tego, jaki rzeczywiście jest Bóg. Odpowiedź nasuwa się spontanicznie- nasz Bóg jest Poszukującym i jednocześnie Poszukiwanym. Kochającym, a zarazem pragnącym odpowiedzi na miłość „Bóg nie chce pozostać bez człowieka, ani człowiek nie chce pozostać bez Boga. Człowiek jest stworzony dla Boga, a Bóg istnieje dla człowieka”. Chrystus jako Dobry Pasterz zawiera w sobie niewyobrażalny potencjał miłosierdzia i współczucia, niewyczerpane dobro, które aktualizuje się nieustannym poszukiwaniu poranionego przez grzechy człowieka- został On posłany do „zagubionych owieczek z domu Izraela” (Mt 15,24). Jak prawdziwy pasterz troszczy się o zbłąkaną owieczkę, tak Syn Człowieczy przyszedł, żeby dawać swoje życie- tracić je, wskazując tym samym dar bezinteresownej miłości, która nie tylko ratuje, ale nade wszystko zbawia. „Pan jest moim Pasterzem, nie brak mi niczego; pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach. Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć: orzeźwia moją duszę. Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach przez wzgląd na swoje imię…” (Ps 23, 1-3).