W
czasie ostatniej wieczerzy Jezus podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi
słowami: „Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak
jak My stanowili jedno.
Modlitwa o jedność
uczniów- tak można najprościej i najbardziej wyraziście streścić fragment
dzisiejszej Ewangelii. Intencja Chrystusa jest bardzo czytelna- troska o
wspólnotę uczniów, trudniejsza jest recepcja na życie, tak bardzo pożądanego
pragnienia jedności. Chrześcijaństwo, a wraz z nim każdy z braci i sióstr okaże
wierność pragnieniu Mistrza, o ile będzie zabiegał o dar autentycznej jedności.
To od każdego chrześcijanina zależy na ile będziemy siebie bliżej, a nie dalej.
Mamy wzór jedności która jest w Bogu- Trójcy, odkrywać źródło wzajemnej
komunii, szacunku, współodpowiedzialności za siebie. Chodzi o charyzmat
miłości, na wzór ojcostwa niebieskiego. W świetle tak rozumianego pragnienia
bycia razem w różnorodności, potrzeba przyzywania Ducha Świętego. „Kościoły
zjednoczą się nie po to, by się zmieszać, lecz by się w sobie wzajemnie
zawierać”. Chodzi o wspólne obdarowanie, uczestniczenie w przekazywaniu dobra,
odkrywaniu utraconej miłości brata. Dobrze to wyraził ks. Hryniewicz: „Wszystkie
Kościoły chrześcijańskie są przekazicielami rzeczywistości zbawczej, która
wymaga jedności i która na nią wskazuje: jeden Bóg, jeden Chrystus, jeden
chrzest, jedna Eucharystia. Istotne znamiona Kościoła (jeden, święty, katolicki
i apostolski) są ustawicznym imperatywem do nawrócenia. Nie należy ich rozumieć
jako opisu któregoś z konkretnych Kościołów. W każdym z nich urzeczywistniają
się one, między innymi z powodu podziału, jedynie w sposób cząstkowy i
niepełny. Dla wszystkich w równej mierze są wezwaniem do przemiany, jedności i
otwartości”. Każdy z Kościołów musi dokonać rachunku sumienia, wejść na drogę
nawrócenia i wewnętrznej gotowości do aktu pojednania. Chęć przeciągania kogoś
na swoją stronę zaprzecza autentycznej postawie ucznia Pana. Mamy się modlić o
jedność, czyniąc nasze serca otwartymi na dar Ducha Świętego. „Nie odnowimy Kościoła, odnawiając innych,
ale odnawiając samych siebie”.