środa, 20 maja 2015


Odkurzałem moją biblioteczkę, wpadła mi do ręki mała książeczka ks. Janusza Pasierba
pt. „Obrót rzeczy”. Spontanicznie otworzyłem na tekście- ciekawy:

Bizantyjska definicja budowli sakralnej: „niebo nad tą ziemią”. U nas łacinników, świątynia była raczej „niebem na ziemi”, a przynajmniej przedsionkiem nieba. Wszystko w kościele coś znaczy. Wielu ludzi tylko mija świątynie, ale nawet rzucając okiem na drzwi jakoś widzą przelotnie Chrystusa. W opactwie Grottaferrata, nad porta speciosa kościoła pod wezwaniem Matki Bożej znajduje się mozaika, a na niej Chrystus otoczony przez orędujących za ludzkością Maryją i św. Janem Chrzcicielem- jest to scena Dessis- trzyma w ręku księgę z greckim cytatem z Ewangelii: „Ja jestem bramą, kto wchodzi przeze mnie…” Na architrawie katedry w Troia (ok. 1119 roku) widnieje napis: ISTIUS ECCLESIAE PER PORTAM MATERIALIS INTROITUS NOBIS TRIBUATUR SPIRITUALIS- niech przez fizyczne wejście przez bramę tej świątyni zostanie nam dane wejście duchowe. Wejście duchowe… Czy rzeczywiście chodząc do kościoła uświadamiamy sobie, że to powinien być coraz głębszy introitu spirituals ?