Odkurzałem moją
biblioteczkę, wpadła mi do ręki mała książeczka ks. Janusza Pasierba
pt. „Obrót rzeczy”. Spontanicznie otworzyłem na tekście- ciekawy:
pt. „Obrót rzeczy”. Spontanicznie otworzyłem na tekście- ciekawy:
Bizantyjska
definicja budowli sakralnej: „niebo nad tą ziemią”. U nas łacinników, świątynia
była raczej „niebem na ziemi”, a przynajmniej przedsionkiem nieba. Wszystko w
kościele coś znaczy. Wielu ludzi tylko mija świątynie, ale nawet rzucając okiem
na drzwi jakoś widzą przelotnie Chrystusa. W opactwie Grottaferrata, nad porta
speciosa kościoła pod wezwaniem Matki Bożej znajduje się mozaika, a na niej
Chrystus otoczony przez orędujących za ludzkością Maryją i św. Janem
Chrzcicielem- jest to scena Dessis- trzyma w ręku księgę z greckim cytatem z Ewangelii:
„Ja jestem bramą, kto wchodzi przeze mnie…” Na architrawie katedry w Troia (ok.
1119 roku) widnieje napis: ISTIUS ECCLESIAE PER PORTAM MATERIALIS INTROITUS
NOBIS TRIBUATUR SPIRITUALIS- niech przez fizyczne wejście przez bramę tej
świątyni zostanie nam dane wejście duchowe. Wejście duchowe… Czy rzeczywiście
chodząc do kościoła uświadamiamy sobie, że to powinien być coraz głębszy introitu
spirituals ?