piątek, 10 lipca 2015

Mt 10,16-23
Jezus powiedział do swoich apostołów: „Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie. Miejcie się na baczności przed ludźmi. Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić. Gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. Gdy was prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do innego. Zaprawdę powiadam wam: Nie zdążycie obejść miast Izraela, nim przyjdzie Syn Człowieczy”.
Chrześcijanie w dzisiejszym świecie, stali się owcami rzuconymi na żer drapieżnych wilków; wystawiani na pośmiewisko, wygwizdywani na arenach szyderczego i obłędnego świata. Prześladowania o których mówi Chrystus, dokonują się i dokonywały się w całej rozciągłości historii Kościoła. Krew męczenników za wiarę nieustannie nawadnia suchą glebę świata, przekonując tym samym o tym, iż ostatnie miejsce zawsze należy do miłości. To płodna miłość do Chrystusa przynosi odwagę, wzmacnia witalne siły Kościoła. Pięknie napisał Papież Franciszek: „Dziś Kościół jest Kościołem męczenników”. A wśród nich są nasi bracia zabici przez podcięcie gardła na plaży w Libii; ten chłopiec spalony żywcem przez kolegów, ponieważ był chrześcijaninem, ci emigranci, którzy na pełnym morzu zostali wrzuceni do wody, dlatego że byli chrześcijanami; ci Etiopczycy, zamordowani, ponieważ byli chrześcijanami”. To nie tylko dramatyczne wycinki obrazów, które w mniej lub bardziej rzetelny sposób mogliśmy obserwować w różnego rodzaju mediach. Ludzie ochrzczeni wydani w ręce krzywdzącej i miażdżącej niesprawiedliwości, stali się znakiem rozpoznawczym Baranka Ukrzyżowanego za grzechy świata. Oprawcy którzy zadali im straszne cierpienia, nie przewidzieli jednego- świadectwo przelanej krwi stało się o wiele bardziej płodne i użyźniające grunt sumienia świata. Poeta Anioł Ślązak napisał kiedyś takie słowa: „Morzem staje się każda kropla, która dociera do morza, a dusza staje się Bogiem, kiedy dociera do Boga”. Każda przelana z miłości i wierności kropla krwi, połączyła się z morzem, które zamyka w sobie kochające serce Boga.