czwartek, 16 lipca 2015

Mt 11,28-30
W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.
Zdumiewające jest w Bogu pragnienie posiadania człowieka dla siebie…, niezawłaszczające, pełne subtelności, utkane z codziennej troski. Każdego dnia dla nas stwarza świat, odsłania firmament nieba, rozdziera ciemności- rozświetlając kręte drogi naszego życia. Troszczy się o profanów tej ziemi, łatając wszystkie ludzkie braki i lepiąc w całość niepowodzenia człowieczego losu. Kocha człowieka miłością „szaloną”; nie odbierając tym samym wolności kochania swojemu najdoskonalszemu stworzeniu. Psalmista z głębokim poruszeniem duszy złoży ze słów tekst pochwalny: „Czym jest człowiek, że o nim pamiętasz i czym syn człowieczy, że się nim zajmujesz ? Uczyniłeś go niewiele mniejszym od istot niebieskich, chwałą i czcią go uwieńczyłeś. Obdarzyłeś go władzą nad dziełami rąk Twoich; wszystko złożyłeś pod jego stopy” (Ps 8, 5-7). Jesteśmy nie tylko obrazem stworzonego świata- mikrokosmos, ale nade wszystko jesteśmy imago Dei- obrazem Boga. „Wielki wszechświat nie jest światem wokół nas, nie są to galaktyki oddalone od nas tysiące lat świetlnych. Tym wielkim wszechświatem jest wnętrze naszego serca”. Dlatego Chrystus pragnie napełniać miłością najważniejsze miejsce nas samych- serce- pokrzepione miłością Zbawiciela. Często zwracamy się w modlitwie: „Panie uczyń serce nasze według serca Twego”. Uczyń nasze serce niebem- przestrzenią Twojej łaski, obecności- urzeczywistnienia miłości. Źródło życia pulsuje w osobie Chrystusa. Bez Niego będziemy tylko wypalonymi i zmęczonymi światem wędrowcami, nerwowo przemierzającymi pustynię w poszukiwaniu „wody”. Wędrowcami bez celu…, potykającymi się o swój własny cień. Dobrze napisał Pascal: „Serce ma swoje racje, których rozum nie zna”. Trzeba udźwignąć swój tobołek i pójść za głosem serca- ku Źródłu.