poniedziałek, 6 lipca 2015

Mt 9,18-26
Gdy Jezus mówił, pewien zwierzchnik synagogi przyszedł do Niego i oddając pokłon, prosił: „Panie, moja córka dopiero co skonała, lecz przyjdź i włóż na nią rękę, a żyć będzie”. Jezus wstał i wraz z uczniami poszedł za nim… Gdy Jezus przyszedł do domu zwierzchnika i zobaczył fletnistów oraz tłum zgiełkliwy, rzekł: „Usuńcie się, bo dziewczynka nie umarła, tylko śpi”. A oni wyśmiewali Go. Skoro jednak usunięto tłum, wszedł i ujął ją za rękę, a dziewczynka wstała. Wieść o tym rozeszła się po całej tamtejszej okolicy.
Kiedy zastanawiałem się nad dzisiejszym tekstem Ewangelii, przypomniała mi się pewna historia, która wydarzyła się u początku mojego kapłaństwa. Kilka dni poświęceniach kapłańskich, przyszło do mnie małżeństwo z siedmioletnim synkiem; długo rozmawialiśmy, okazało się, iż rodzice posłali swoje dziecko z myślą o edukacji w nowej szkole na kontrolne badania lekarskie. Wszystko wydawało się, że jest w porządku, ale morfologia wykazała iż chłopiec ma nowotwór krwi. To był dla nich dramat, w jednym momencie świat im się zawalił na głowę. Przyjście do księdza, było dla nich jedną z dróg poszukiwania wsparcia, ratunku… Nie wiedziałem co i w jaki sposób mam im powiedzieć; stałem zdruzgotany i sparaliżowany tak trudną sytuacją. Wszystkie płytkie pocieszenia duchowe nie były nawet na miejscu, schowałem je głęboko w sobie i czekałem na pomoc w wysoka. Zwyczajnie z nimi byłem, cierpliwie słuchając wypowiadanych przez łzy słów. Zapytałem czy mogę położyć dłonie na głowie chłopca i chwilę się pomodlić. Po chwili modlitewnej ciszy, udzieliłem im błogosławieństwa, przytuliłem i odjechali. Nie wiem jak się potoczyły losy tego dziecka i jego rodziców. Jedyne co było pocieszające, to spokój z którym wrócili do domu. Jestem przekonany, że Bóg dotknął ich życia, bez względu na wszystko. Brzmią mi w uszach słowa Jezusa: „Dziewczynka nie umarła, tylko śpi”. Bóg bierze w swoje dłonie najbardziej trudną sytuację naszego życia, nadaje jej sens; szczególnie wtedy kiedy wszystko wydaje się przegraną i odczytywane jest w kategoriach kary, niesprawiedliwości, czy opuszczenia. Bóg potrafi zbudzić ze „snu” swoje ukochane dziecko. Wszyscy jesteśmy dziećmi których w pewnym momencie dotknie spojrzenie i podniesie niewidzialna dłoń. Wyraża to w prostych  słowach tekst modlitwy eucharystycznej dla dzieci: „Ojcze, ty zawsze pamiętasz o ludziach i jesteś blisko nas. Ty posłałeś swojego ukochanego Syna, Pana Jezusa. On przyszedł, aby   zbawić wszystkich ludzi. Uzdrawiał chorych, przebaczał grzesznikom, przyjmował i błogosławił dzieci, wszystkim ukazywał Twoja miłość. Dziękujemy Ci za to, Ojcze, i wołamy: Tobie chwała na wieki !”.