środa, 14 października 2015

Ap 5,5
I mówi do mnie jeden ze Starców: Przestań płakać ! Oto zwyciężył Lew z pokolenia Judy. Odrośl Dawida.
Opowiadałem moim uczniom o sztuce mykeńskiej, zatrzymując się trochę dłużej nad kompleksem architektury zamkowej do której prowadziła słynna „Lwia Brama”. Słoneczne lwy stanowiące najbardziej reprezentacyjną część miasta, które trzymają kolumnę słońca i stanowią nie tylko wyraz boskiej mocy, ale nade wszystko są znakiem opieki bożej. Postacie lwów wykute w skale odsyłają nas do chrześcijańskiej i o wiele bardziej głębokiej symboliki, tego szlachetnego zwierzęcia. Zwierzę to można interpretować w dwóch wariantach- dobrym bądź złym. Pragnę skupić uwagę czytelników na tych najbardziej pozytywnych i szlachetnych cechach króla zwierząt. Samego Boga porównywano z lwem, gdy objawiał On swoją karzącą sprawiedliwość (zob. Oz 5,14; Am 3,8; Syr 28,23) albo stawał w obronie ludu wybranego (Iz 31,4). Gdy umierający Jakub przepowiedział swoim dwunastu synom przyszłość ich potomstwa, oglądał Judę, przodka Chrystusa, pod postacią lwa: „Judo młody lwie, na zdobyczy róść będziesz, mój synu…” (Rdz 49,9). Apokalipsa nawiązuje do tego tekstu. Jeden z dwudziestu czterech Starców głosi królewską godność, potęgę i moc Tego, który jako jedyny jest godzien otworzyć księgę tajemnych wyroków Boga i złamać jej siedem pieczęci. Symbolika „Lwa z pokolenia Judy” rozbrzmiewa w pieśni Ezechiela, w której żali się ów mąż nad władcami Izraela. W średniowiecznym dziele zwanym Fizjologusem, pierwszym omawianym zwierzęciem jest „król zwierząt”. O wiele bardziej interesująca jest wykładnia symboliczna związana z tym szlachetnym zwierzęciem. Lew ogonem zaciera swoje ślady- po zejściu na ziemię, stąd Jezus tak ukrył swoją Boskość, że nie został rozpoznany przez ludzi. Jest jeszcze inna opowieść, niezwykle wymowna i niosąca głębokie pokłady duchowego przesłania. Chociaż lew śpi, to jednak jego oczy czuwają- pozostają otwarte. Podobnie zasnęło w śmierci krzyżowej ciało Chrystusa, ale Jego Bóstwo czuwało po prawicy Ojca, gdyż „nie zdrzemnie się ani nie zaśnie Ten, który czuwa nad Izraelem” (Ps 121, 4). Średniowieczne źródło wskazuje na jeszcze inny aspekt duchowy. Kiedy bowiem lwica rodzi swoje młode martwe. Według innej wersji śpią one po urodzeniu jak nieżywe przez trzy dni. Trzeciego dnia przychodzi jednak ojciec- lew i chucha na nie, albo ryczy tak głośno, że ziemia drży w posadach, i małe budzą się natychmiast do życia. „Tak też Bóg i Ojciec wszystkiego obudził Pierworodnego, naszego Pana, Jezusa Chrystusa, przed całym stworzeniem, aby ocalił zbłąkany rodzaj ludzki”. Głos ryczącego lwa był dla chrześcijan zawsze symbolem głosu Chrystusa wzywającego umarłych do zmartwychwstania. W słynnej powieści C.S. Lewisa pt. „Opowieści z Narnii”, zostaje w sposób zawoalowany przekazany teologiczny obraz Chrystusa jako lwa o imieniu Aslan. „Lewis bronił chrześcijańskiej wiary, uczył nie mówiąc wprost. Prawdę zamykał w wymyślonych przez siebie obrazach ułatwiających czytelnikowi spotkanie Boga. Zgodnie z podstawową cechą mitu, który nie ma stanowić jakiejkolwiek alegorii dla jego twórcy, ale być źródłem wielu tychże dla odbiorcy”. Aslan w Narnii jest obrazem opiekuńczego i zatroskanego o swoje dzieci Boga. Obraz zaczarowanej krainy i obecność w niej młodych bohaterów zderzających się z różnymi wyborami i perypetiami, zostaje ściśle związana z twórczą i duchowo płodną obecnością Aslana. On staje się ich cichym Towarzyszem drogi, przemożnym obrońcą, a nade wszystko wiernym przyjacielem. Tak wymalowany słowami obraz Boga, utkany z bajkowych narracji stanowi mądrą katechezę, dzięki której wiara może być fascynującą przygodą. Pobyt w tajemniczym miejscu, staje się mądrą lekcją zaufania Bogu, dziecięcą artykulacją miłości- przez którą kształtuje się osobowość odważnego chrześcijanina. Przesłanie jest proste; od dziecięcego poznania- trochę naiwnego, przechodzi się do dojrzałego człowieka który w duchu fascynacji pragnie ukierunkowywać swoje życie ku Bogu, a nade wszystko przeżywać je w Nim. „Moja najmilsza- powiedział Aslan łagodnie- ty i twój brat już nigdy nie wrócicie do Narnii… Jesteście już dorośli- rzekł Aslan- i musicie teraz zacząć przybliżać się bardziej do waszego świata. Tu nie chodzi o Narnię, wiesz przecież… Tu chodzi o CIEBIE. Nie spotkamy CIEBIE. A jak mamy żyć, nigdy już Ciebie nie spotykając ? Ależ spotkasz mnie jeszcze, kochanie- powiedział Aslan. Jestem- rzekł Aslan- ale mam inne imię (Chrystus !). Musicie mnie rozpoznać pod innym imieniem. Właśnie dlatego zaprowadzono was do Narnii. Przez to, że poznaliście mnie trochę tutaj, będziecie mogli poznać mnie lepiej tam”.