środa, 20 kwietnia 2016

J 12, 44-50
Jezus tak wołał: «Ten, kto we Mnie wierzy, wierzy nie we Mnie, lecz w Tego, który Mnie posłał. A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał. Ja przyszedłem na świat jako światłość, aby nikt, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności. A jeżeli ktoś słyszy słowa moje, ale ich nie zachowuje, to Ja go nie potępię. Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat potępić, ale by świat zbawić…

Zbliżamy się do Chrystusa w naszych poszukiwaniach- rozumu i serca, różnymi drogami. Każdy może do Niego dotrzeć; pewnie wymaga to całkowitego zrewidowania swojego myślenia i postępowania, odczytania Go na nowy sposób w Ewangelii. Jezus odsłania nam w pełni Oblicze swojego Ojca. Jest wiarygodnym i wtajemniczonym w najbardziej  enigmatyczne sprawy Boga. Wszystko sprowadza się do podwójnego świadectwa: świadectwa Syna o Ojcu, świadectwa Apostołów o Chrystusie. „Chrystus jest zatem tym, na którego świadectwie wszystko polega, wiarą zaś jest zaufać całkowicie świadectwu Chrystusowemu. To świadectwo zasługuje na wiarę, ponieważ nie jest tylko świadectwem kogoś z zewnątrz, lecz jest świadectwem tego, kto równy jest temu o czym świadczy. W Chrystusie Bóg świadczy o Bogu. Wprowadza On w ten sposób życie teologiczne, które jest poznaniem Boga opartym na świadectwie Boga” (J. Danielou). W taki sposób Chrystus rozświetla drogi wiary, czyniąc wyobrażenie o Bogu, jeszcze bardziej bliskim i uchwytnym. „W światłości twojej będziemy oglądać światłość” (Ps 35,10). Syn odbija na sobie chwałę, która spowija Trójcę Świętą. Jego dziełem jest dawać poznać Ojca, ożywiać życiem Ojca, podnosić człowieka, aby wyniesiony mógł stać się uczestnikiem chwały Ojca. „Aby wszyscy byli jedno, jak Ty Ojcze we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni byli jedno w nas, aby świat uwierzył, żeś Ty mnie posłał. A  chwałę, którą mi dałeś, przekazałem im, aby byli jedno, jako i my jedno jesteśmy” (J 17,23-28). „W Duchu, przez Syna, człowiek zostaje przyprowadzony do Ojca, włączony w życie trynitarne, w życie wewnętrzne, w nieprzerwany dialog Trójcy”. Dobrze to odczytał rosyjski myśliciel Bierdiajew, kiedy pisał, że „człowiek jest wewnętrznym momentem tajemnicy Trójcy”. Chrystus objawia się jako światłość ! Aby rozświetlić drogi człowieczej wiary… Nie udziela odpowiedzi, aby zaspokoić ludzkie pragnienie poznania; jedynie zapewnia o tym, że spoglądając na Jego twarz można dostrzec całą niezbadaną pełnię Boga. Jak powie jeden z tekstów liturgicznych: „patrzeć na to, co jest zasłonione, tak jak będzie poznane kiedyś twarzą w twarz”. Chodzi o poznanie przez wiarę w której centrum niczym strumień światła jest osoba Syna Człowieczego.