niedziela, 1 maja 2016

J 14, 23-29
Jezus powiedział do swoich uczniów: «Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i mieszkanie u niego uczynimy. Kto nie miłuje Mnie, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. To wam powiedziałem, przebywając wśród was. A Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem. Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka. Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie. A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie».


Na przeżywanie dzisiejszej Niedzieli składa się kilka wątków. Nie tylko trwamy w radości okresu paschalnego, ale przeżywamy doświadczenie Chrystusa Zmartwychwstałego wraz z naszymi braćmi i siostrami z Kościołów Wschodnich. To wszystko dokonuje się w szczególnym czasie miesiąca maja. Przyroda rozkwita w całej krasie, ogniskując ludzkie spojrzenie na najdoskonalszym stworzeniu, jakim jest Maryja. Łąki umajone, góry i doliny zielone opowiadają o najpiękniejszym cudzie Kobiety, na której zatrzymało się spojrzenie Boga. W Maryi- Oblubienicy Ducha Świętego, Bramie Niebios, Przybytku Świętości, chrześcijanie nade wszystko dostrzegają Tą, która wskazuje najprostszą drogę do Chrystusa. Maryja mówi i działa w imieniu Kościoła- jest „figurą Kościoła”. Wspólnota zasłuchanych w słowa Pana i przenikniętych głębią wiary, uczy się jak być na wzór Oblubienicy- „Zamkniętego Ogrodu”, „Błogosławionej Ziemi”, „Świątyni Parakleta”. W Maryi Kościół uczestniczy odtąd „w niebiańskiej liturgii wiecznego Kapłana, w Jego ustawicznym wzywaniu Ojca”. W Niej, ozdobionej znakami współodczuwania, chwalebnie dopełnia się „królewskie kapłaństwo całego ludu Bożego” (Orygenes). Ona również przygotowuje i otwiera każdego chrześcijanina na dar Parakleta. Dzisiejsza Ewangelia opowiada o tym, jak Chrystus pragnie uspokoić swoich wyznawców. Doskonale przewiduje przyszłość- wie, że w sercach braci i sióstr, może pojawić się zwątpienie i brak wiary. On sam odchodząc do Ojca- w stan pełnego uwielbienia, zabezpiecza Kościół, najpierw zapowiadając- a następnie udzielając daru Ducha Świętego. „Podczas ziemskiej misji Chrystusa relacja ludzi z Duchem Świętym wypełniała się jedynie poprzez Chrystusa i w Chrystusie. Natomiast po Pięćdziesiątnicy to relacja z Chrystusem dokonuje się tylko przez Ducha Świętego i w Duchu Świętym” (P. Evdokimov). Kościół staje się miejscem epiklezy- zstępowania Ducha Świętego- Miłości uświęcającej i ożywiającej członki Mistycznego Ciała. To działanie w sposób szczególny uobecnia się i aktualizuje w sakramentach. Liturgia jest przeniknięta ożywczym tchnieniem Ducha, otwiera Źródło Życia- do którego przychodzi człowiek wypowiadając uwielbienie Ojcu przez Chrystusa w Duchu Świętym. „Duch Święty daje Ciało Słowu w momencie Wcielenia i w Liturgii Eucharystycznej, a także Kościołowi, który jest Ciałem mistycznym Chrystusa w Duchu Świętym. W ten sposób poprzez epiklezę i liturgię zostajemy przeniknięci wizją paruzji” (H. Paprocki). Duch prowadzi człowieka i wypisuje niedostrzegalne dla oka kontury przenikniętej światłem przyszłości- Królestwa Bożego. Jednocześnie ten najbardziej subtelny z Trzech, pośredniczy zwyczajnym międzyludzkim relacjom i codziennym wyborom dobra. „Chrześcijanin prowadzony przez Ducha Świętego nie trudzi się zostawiając dobra tego świata, aby biec za dobrami nieba”- pisał św. Jan Maria Vianey. Niech w tym czasie łaski prowadzi nas Maryja- Oblubienica wsłuchana w głos Boga; bądźmy wytrwali i otwarci na nieprzewidziane poruszenia ducha. Kończę ujmującymi za serce słowami o. Congara: „Duch jest tchnieniem. Wiatr gra w gałęziach drzew. Chcielibyśmy pokornie być lirą, którą tchnienie Boże poruszy, by wydobyć dźwięk strun. Napnijmy i nastrójmy struny, podejmując naszą żmudną pracę. I oby Duch Święty wyśpiewał harmonijną pieśń modlitwy i życia !”