wtorek, 10 maja 2016

J 17, 1-11a
«Ojcze, nadeszła godzina. Otocz swego Syna chwałą, aby Syn Ciebie nią otoczył i aby mocą władzy udzielonej Mu przez Ciebie nad każdym człowiekiem dał życie wieczne wszystkim tym, których Mu dałeś. A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa… Ja za nimi proszę, nie proszę za światem, ale za tymi, których Mi dałeś, ponieważ są Twoimi. Wszystko bowiem moje jest Twoje, a Twoje jest moje, i w nich zostałem otoczony chwałą. Już nie jestem na świecie, ale oni są jeszcze na świecie, a Ja idę do Ciebie».

Człowiek jest istotą, która pomimo usilnych starań nie potrafi wyzbyć się leku przed śmiercią. „Milczenie zmarłych ciąży na żywych. Jednak od czasu Chrystusa, śmierć przestała być intruzem, stała się tą, która wprowadza w wielkie wtajemniczenie… Od tej pory życie przestało być zjawiskiem pośród śmierci, to śmierć stała się zjawiskiem pośród życia. Śmierć została podporządkowana życiu”. Chrystus to wszystko przewidział, kiedy prosił Ojca za swoimi uczniami- aby wyzbyli się lęku i podążyli za życiem. Mamy tutaj do czynienia z eschatologią nadziei rozjaśniającą trudne ludzkie pytania i dylematy, tak często rozbijające się o mur niezrozumienia i nieuchwytności innego świata. Wczoraj dowiedziałem się o tragicznej śmierci mojej uczennicy. Człowiek jest zaprawdę dziwny, dopiero kiedy kogoś zabraknie, zniknie z horyzontu wzroku- zaczynają się pojawiać pytania o tę konkretną osobę. Na ile była mi bliska, jakie krajobrazy przechowywała w swoim wewnętrznym świecie, co ją interesowało a co irytowało… itd. Jeszcze tydzień temu widziałem ją na lekcji historii sztuki; drobniutka dziewczyna o fantazyjnie wymalowanych włosach koloru błękitnego. Zawsze żartowałem z Niej, że fale morza drapują jej głowę. Koloryt jej włosów zmieniał się wraz z następującymi porami roku i nastrojami, które przeżywała. Ostatnio była jakaś zamyślona, może zmęczona- szybująca myślami ponad moimi nieudolnymi rozważaniami, które były reanimacją średniowiecznej wyobraźni artystów romanizmu. Ona była poza klasą; nie wiem o czym myślała: tęskniła za pięknym i kochającym domem, akceptacją, a może wspinała się do swojego wewnętrznego domku na drzewie lub biegała wśród ukwieconych łąk. Czasami przeszkadzałem jej w tych wędrówkach w nieznane, wtrącałem jakąś myśl, aby się przekonać czy jej dusza jest ciągle przywiązana do ciała. Zawsze uśmiechnięta, choć lekko zakręcona, figlarna maskotka klasy- ogniskująca na sobie uwagę, roztrzepana artystka. Nie wiem, czy życie ją znudziło, czy może zabrakło obok interesujących ludzi na których twarzach wypisałaby się intensywna, kolorowa tęcza życia, tak urzekająca iż jakakolwiek ucieczka stałaby się tęsknotą za Rajem. Niesamowicie wiarygodnie w kontekście Jej osoby wybrzmiewają słowa Exuperego: „Albowiem piękna jest wasza młodość, wy nieszczęśliwi, wydziedziczeni, pokonani, którzy w waszym dziedzictwie umieliście wyczytać tylko niedobre posłanie wczorajszego dnia… Ale pamiętajcie, że śmierć to poranek zwycięstwa. Więc gdzież tu miejsce na rozpacz: wszędzie tylko wieczne narodziny”. Kiedy pójdziemy tropem Ewangelii to dostrzeżmy coś o wiele więcej, dalej- „Ona nie umarła tylko śpi”- powiedział Chrystus do dziewczynki o której wszyscy myśleli, że już umarła. Nie wiem w jakim stanie ducha weszła w śmierć. Jestem przekonany o jednym, że kiedy przechodziła ostatnią drogą cieni; może największej bezradności i rozpaczy, za dłoń trzymał Ją Bóg. „Talitha kum”, to znaczy: Dziewczynko, mówię ci, wstań”.  Obudziła się w innym świecie, tak niesamowicie barwnym kolorami Bożej wyobraźni, że wszystkie obrazy impresjonistów razem wzięte wydają się wyblakłe, nudne i mało interesujące.  Na wiadomość o Twojej śmierci pomyślałem sobie w duchu, a może raczej wewnętrznie wyartykułowałem w formie modlitwy: Już nie musisz się skrywać, uciekać, maskować, wpadałaś na najbardziej kochające ramiona. Tam gdzie Jesteś nie znudzisz się i nie zawiedziesz, rozkochasz na wieki wpatrując się w oczy Tego, który jest samą miłością. Ostatnie słowo szczerości (nie pożegnania). Do zobaczenia w Niebie !