piątek, 13 maja 2016

J 21, 15-19
Gdy Jezus ukazał się swoim uczniom i spożył z nimi śniadanie, rzekł do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje».I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje.

Jedno z najważniejszych pytań od którego nie można się uchylić, to pytanie o miłość. Zdolność do kochania warunkuje całościowo nasz sposób postrzegania siebie, rzeczywistości, a nade wszystko Boga. Kiedyś zastanawiałem się na czym polega istota chrześcijaństwa. Przebrnąłem mozolnie przez mądre konstrukcje filozoficzno- teologiczne i w połowie drogi dostrzegłem, że odnalezienie tej odpowiedzi zawiera się w koncepcji miłości. Miłość to niewiarygodny wynalazek Boga i tworzywo, dzięki któremu można zrozumieć sens życia i religii. Miłość jest przejawem Bożej Filantropii- kiedy Bóg stworzył pierwszego człowieka, uczynił to z miłości, spoglądając na Chrystusa Człowieka- absolutne uobecnienie Miłości; sam akt kreacji stanowi najbardziej afirmatywny wyraz Jego działania. Przez powołane do istnienia stworzenie, przepływa „strumień miłości”. Dzięki temu świat stał się liturgią, a Jego miłość wynosi nieustannie stworzenie ku kosmicznej komunii. W dzisiejszej Ewangelii również pojawia się pytanie o miłość. Pytanie intymne, osobiste, niepozwalające na wycofanie się, czy usunięcie w cień. Istotą chrześcijaństwa jest odpowiedź na miłość- zbawczą, wskrzeszającą, dokonującą na powrót scalenia, a nade wszystko przebóstwienia człowieka. Ale chrześcijaństwo, nie jest przymusem; stąd wyznanie miłości dokonuje się w przestrzeni wolności serca. Mieczysław Jastrun w jednym ze swoich esejów napisał: „Nie ma poczucia wolności bez poczucia wolności wyboru. Ale czy wolność wyboru jest całkowicie zależna od naszej świadomości ?” Tak naprawdę człowiek kocha, ponieważ nie potrafi inaczej- choć to „inaczej” może jest ściśle zależne od świadomości i dokonanego wyboru. Miłość ma przyklejoną niewidzialną etykietę o następującej treści: prawdziwa miłość jest darem zrodzonym z wolności. Wyznanie Piotra w czasie spotkania ze Zmartwychwstałym Panem, przeszło przez ogień doświadczenia- pewnie dlatego stanowi tak świadomą odpowiedź. Jego duchowa rehabilitacja dokonała się dzięki pełnemu miłości spojrzeniu Chrystusa. Dla tego na darmową miłość, odpowiada swoją potłuczoną, kruchą miłością „Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, ze Cię kocham”- mistyka serca- najbardziej dojrzały akt woli. „Miłość to coś najbardziej wolnego, co istnieje”- pisała Edyta Stein. Zrozumiał to dobrze Piotr, a wraz z nim całe rzesze innych, którzy narodzili się na nowo- odkrywając miłość Chrystusa.