środa, 13 lipca 2016

Mt 11, 25-27
W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić».

Przepraszam moich stałych czytelników za tymczasową absencję, zwyczajnie miałem przez dwa dni utrudniony dostęp do internetu. Czasami takie momenty oderwania od tego „okna na świat” są potrzebne, a nawet konieczne dla higieny fizycznej i duchowej. Dzisiaj Ewangelia mówi o prostaczkach. Zawsze się boję kiedy chrześcijaństwo obrasta w piórka wygodnictwa, nonszalancji, intelektualnej wyższości, czy religijnego przywództwa. Pan mądrość Ewangelii położył na sercach prostaczków- ludzi o bardzo pojemnych wnętrzach, a zarazem zachowujących prostotę niczym spragnione czegoś nowego dziecko. „Biada ciekawskim, którzy podstępnie chcą przejrzeć Boże tajemnice”- mówił św. Grzegorz z Nazjanzu. Słowo Boże zasiane w sercu Kościoła wymaga środowiska ludzi charyzmatycznych i rozkochanych do szaleństwa w Chrystusie. Bez wątpienia takimi prostaczkami, a zarazem atletami ducha w historii Kościoła byli Ojcowie Pustyni. Nomadzi ducha przemierzający pustynię, aby narodzić się jako mnisi- to znaczy Ci, którzy pragną zawrzeć cały świat w Bogu. Prostaczkowie żyjący radykalnie słowami Chrystusa, niezdolni do posługiwania się abstrakcyjnymi ideami, a na poziomie życia duchowego obdarzeni geniuszem wnikania w ludzkie serca i stawania naprzeciw świętości, która dla nich była tak oczywista jak powietrze którym oddychali. „Tajemnica pogody ducha ojców i ich radości, zwycięskiej wobec licznych pokus i boleści świata, tkwiła w ufności jaką pokładali w Panu”.Ojcowie Pustyni pozostawili dla nas współczesnych piękny skarbiec duchowych myśli. Pragnę was nakarmić taką jedną budującą sentencją: „Abba Mojżesz zapytał ojca Sylwana: „Czy może człowiek każdego dnia na nowo się nawracać ?” „Jeśli jest gorliwy”, odpowiedział abba Sylwan, „może każdej godziny nawracać się na nowo”.