czwartek, 14 lipca 2016

Mt 11, 28-30
Jezus przemówił tymi słowami: «Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem słodkie jest moje jarzmo, a moje brzemię lekkie».

Przeglądając album z arcydziełami malarstwa polskiego, natrafiłem na przesycony na wskroś pierwiastkiem duchowym obraz Józefa Brandta pt. Modlitwa na stepie. (ok. 1890). Wiele razy powracałem do tego obrazu, dostrzegając w nim opowieść o duszy prostego ludu, który przychodzi do Chrystusa- osuwa się na kolana, powierzając się wstawiennictwu Jego Matki. Zresztą obraz ma przypisanych jeszcze kilka innych tytułów, akcentujących szczególną rolę Maryi: Matka Boska Ormiańska lub Matka Boska Poczajewska. Najprawdopodobniej obraz nawiązuje do legendy o cudownym obrazie przechowywanym w katedrze ormiańskiej w Kamieńcu Podolskim, wywiezionym przez wiernych 1672 w obliczu zbliżającej się nawały tureckiej." Z jednej strony to ilustracja bolesnej historii Ukrainy, a z drugiej postawy ludu który w obliczu zagrożenia pada w największej postawie pokory przed cudowną ikoną Matki i prosi o wybawienie. Mieczysław Treter w Przewodniku po Muzeum imienia książąt Lubomirskich we Lwowie, opowiada o samym obrazie, jak również o wyproszonym cudzie. Naraz na stepie stanęły woły I niepodobna ich było zmusić do dalszej drogi. Uznano wtem wolę Bożą; wszyscy co towarzyszyli obrazowi, przyklękli i poczęli śpiewać pieśni przy świetle kaganków. Tę właśnie chwilę obrał sobie artysta na temat obrazu. Artysta uchwycił z wielką duchową wrażliwością, nostalgiczną chwilę modlitwy ludu. Oświetlony blaskiem księżyca step, przeszywający wszystko duchowy spokój w  którym można usłyszeć cicho szeptaną modlitwę. Maryja łaskawie opiekująca się Bogiem- małym Dzieckiem, zwraca się ku ludziom pocieszając ich serca i zbiera ich łzy niedoli. Bogurodzica wyraża całe piękno ziemi, które łączy się z pięknem Boga. Z ikony emanuje światło, ogniskując na sobie każde ludzkie spojrzenie. Bo trysną zdroje wód na pustyni- wykrzyczy prorok Izajasz- i strumienie na stepie; spieczona ziemia zmieni się w pojezierze, spragniony kraj w krynice wód...(Iz 25,6-7). To symboliczne słowa tak pięknie korespondujące z ludzkim błaganiem o przywrócenie spokoju, harmonii, normalności życia. W Maryi kontemplujemy tę samą tajemnicę jako biegnącą od człowieka do Boga- od każdego człowieka spragnionego łaski i przyjmującego ją bez oporu(P. Floreński). Wybrzmiewa z tym obrazem jedna z modlitw Kościoła Wschodniego: Ale Ty, Matko daj nam siłę według naszej gorliwości, ponieważ Nie mamy poza Tobą żadnej opieki, o Pani świata, Pocieszenie i Obrono wiernych.