piątek, 8 lipca 2016

Oz 14, 2-10
Uleczę ich niewierność, szczodrze obdarzę ich miłością, bo gniew mój odwrócił się od nich. Stanę się jakby rosą dla Izraela, tak że rozkwitnie jak lilia i jak topola zapuści korzenie. Rozwiną się jego latorośle, będzie wspaniały jak drzewo oliwne, woń jego będzie jak woń Libanu. I wrócą znowu, by usiąść w mym cieniu, i zboża uprawiać będą, winnice sadzić, których sława będzie tak wielka, jak wina libańskiego.  

Biblia potrafi uruchomić w czytelniku sferę myślenia symbolicznego; tak bardzo dzisiaj wykluczoną z przeżywania świata oraz opisywania nagłych i zaskakujących wrażeń. Dla człowieka biblijnego poznanie symboliczne, nie miało tylko na celu zakrywania, czy poznawczego komplikowania oglądu świata, ale nade wszystko dotarcie do głębszych pokładów rozumienia Bożego planu, pomysłu, czy projektu. „Stanę się jakby rosą dla Izraela, tak że rozkwitnie jak lilia…” To nie jest tylko pięknie zestawiona ze słów metafora opiewająca wzniosłe działanie Boga. Symbol opadającej na ziemię rosy, ewokuje cały szereg pozytywnych znaczeń. Rosa to materia łaski- użyźniająca pustynię i na powrót przywracająca puls życia. Kiedy rosa spada na suchą, przepaloną glebę- sprawia, że rozkwita rajski ogród. J.E. Cirlot napisał: „Pierwotnym najoczywistszym sensem deszczu jest zapłodnienie, związane z życiem i z ogólną symboliką wód. Ponadto- zresztą w kontekście tego samego związku- ma też sens oczyszczenia, nie tylko z racji znaczenia wody jako substancji powszechnej…, ale również dlatego, że woda deszczowa spada z nieba. Z tej przyczyny spokrewnia się ze światłem, co tłumaczy fakt, że w wielu mitologiach deszcz uważany jest za symbol oddziaływania niebiańskich „wpływów duchowych na ziemię”. Symbol biblijnej rosy, odsyła zatem do czegoś o wiele głębszego- do udzielającego się stworzeniu łaski Boga. Dlatego w kulturze semickiej obraz spadającego z nieba deszczu był zawsze obrazem błogosławieństwa Bożego. Wyrażają to słowa psalmów, które pełne duchowych ozdobników opiewają chwałę udzielającego życia Boga. „On niebo okrywa chmurami, deszcz przygotowuje dla ziemi i sprawia, że góry wypuszczają trawę” (Ps 147,8). Prorok Ozeasz wykrzyczy o tęsknocie za Tym, który nadchodzi- przyodziany w siły natury: „Dołóżmy starań, aby poznać Pana; Jego przyjście jest pewne jak świt poranka, jak wczesny deszcz przychodzi on do nas, jak deszcz późny, co nasyca ziemię” (Oz 6,3). W chrześcijańskim odgadywaniu ukrytych znaczeń, rosa- oznacza również życiodajne działanie Ducha Świętego, „jak ożywczy deszcz, Duchu Święty przyjdź”, wyśpiewuje Kościół jako wspólnota epikletyczna. Towarzyszy temu działaniu postawa otwartości i uwielbienia. „Jedynie zachwyt może ogarnąć nieogarnioną moc”- powie św. Maksym Wyznawca. Egzystencja Chrystusa, jak również życie każdego chrześcijanina staje się byciem w Duchu Świętym i odkrywaniem zdumiewającej i opiekuńczej troski Boga Ojca. Rosa- Trzeci ze Wspólnoty Osób, który zstępuje w głębię naszego serca, użyźniając i uobecniając wewnętrzne życie Boże. „Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze !” (Ga 4,6). Duch jest Bogiem ukrytym, Bogiem wewnętrznym, bardziej głębokim niż ukryta głębia. „Tchnienie tegoż Ducha ożywia wszystko, gdyby Go bowiem (Ojciec) zatrzymał tylko dla siebie, wszystko by zginęło. A ty, człowiecze mówisz o Nim, Jego Duchem oddychasz i znasz Go” (Teofil z Aleksandrii). W czasie sprawowanej liturgii chrześcijańskiej, w rycie zachodnim kapłan recytując drugą modlitwę eucharystyczną, przyzywa Ducha następującymi słowami błagania: „Uświęć te dary mocą (rosą) swojego Ducha…” Modlitwa nad darami eucharystycznymi i nad zebraną wspólnotą wierzących wyraża pragnienie, aby Duch Święty przeistoczył ich w Tego, którego za chwilę w Komunii będą spożywać. Zamykam to rozważanie słowami przemierzającego pustynię życia wędrowca, jakim był Exupery: „Wodo, nie masz ani smaku, ani koloru, ani zapachu. Nie można Ciebie opisać. Piję się Ciebie, nie znając Ciebie. Nie jesteś niezbędną do życia: jesteś samym życiem… Jesteś największym bogactwem, jakie istnieje na ziemi”.