środa, 17 sierpnia 2016


Ps 23

Pan jest moim pasterzem,
niczego mi nie braknie,
pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć,
orzeźwia moją duszę.



Chrystus jest Pasterzem- przewodnikiem stada, które wpatrzone w jednym kierunku podąża ku świętości. Chrześcijanie to wspólnota- owczarnia zjednoczona we wzajemnej komunii miłości; nie jest wolna od ludzkich słabości, czy grzechów. „Wiemy, że gdy ktoś z nas upada- pisał Chomiakow- to upada sam. Ale nikt nie zbawia się sam. Zbawia się bowiem w Kościele, jako jego członek w jedności ze wszystkimi członkami”. Słowa te potwierdzają z całą stanowczością, że chrześcijaństwo ma wymiar wspólnotowy- rodziny, nie jest to kolektyw- ale społeczność wybranych i odkupionych krwią Chrystusa świadków wiary. „Kościół jest obcowaniem świętych, uświęcającą wspólnotą. Nie można mówić o Jezusie Chrystusie, nie mówiąc o świętości, której od jest źródłem i o świętych, którzy tworzą Jego Ciało. Jestem w Kościele, ażby żyć wraz z nimi, karmiąc się u tych samych źródeł…” (I. Congar). Pomimo wielu ludzkich defektów, nadużyć, ograniczeń, napuszonych postaw i niemoralnych odchyleń- kocham Kościół w pięknie Jego Świętych. Na twarzach świętych wypisuje się najpiękniejsze oblicze świętości, łaski, dobra, miłosierdzia i człowieczeństwa, które przekracza moralność i wzbija się ku ekscytującej pełni zjednoczenia z Bogiem. „Obcy jest przyjacielem, którego jeszcze nie znamy”- głosi mądre przysłowie tybetańskie. Święci są naszymi cichymi przyjaciółmi, przewodnikami, towarzyszami wychylającymi się z historii  przekraczając czas i miejsce. Kiedy wydają nam się odlegli, to tak naprawdę są najbliżej nas; słyszymy ich podszepty, dobre rady, przynaglenia do życia bardziej dobrego i pięknego. Ciągle słyszymy ich głos i zachętę do naśladowania Chrystusa. „Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5,15). Cóż może być piękniejszego niż spojrzenie opromienione świętością. „Swoją obecnością święci świadczą o Zmartwychwstaniu i o mocy przemieniającej świat. Odrzucenie wątpliwości i chwały świata, podtrzymywanie w milczeniu, sprawia, że ich życie staje się słowem, które nas poucza”. Dlaczego współczesny człowiek jest smutny, przygnębiony, zachwiany psychicznie ? Zatracił zmysł duchowego wzrostu, pragnienia doskonałości- optyki życia godnego obywatela Nieba. „Połączeni z tymi, którzy odeszli wcześniej i podobnie jak oni napełnieni światłem, święci każdego pokolenia stają się częścią złotego łańcucha, w którym każdy święty jest oddzielnym ogniwem, zjednoczonym z innymi wiarą, uczynkami i miłością. Tak oto w Jednym Bogu tworzą oni jeden łańcuch, którego nie da się tak łatwo rozerwać” (św. Symeon Teolog). Ta jedność ze świętymi kieruje nasze kroki na drogę odszukania samych siebie w Bogu. Dzisiaj wspominamy św. Jacka Odrowąża, pierwszego dominikańskiego świętego na ziemiach polskich; uczeń św. Dominika Guzmana- kontemplatyk i wybitny apostoł Ewangelii. Jego życie było wędrowaniem i głoszeniem Chrystusa. Można bez wahania odnieść do niego słowa św. Tomasza z Akwinu: „W życiu duchowym ten więc jest doskonałym, kto jest doskonałym w miłości”. Ikonografia najczęściej przedstawia go, w mniszym habicie trzymającego dwie najważniejsze świętości Jego życia: Monstrancję z Chrystusem Eucharystycznym i figurę Matki Najświętszej. Święty czerpiący siły z Pokarmu Nieśmiertelności oraz wstawiennictwa i czułej opieki Matki. Każdy z nas jest powołany, aby wejść na drogę świętości... Świętość to nieustanne przekraczanie codzienności, wzlatywanie ponad przeciętność i własne niedyspozycje; to zatrzymanie wzroku na Bogu, który kiedy zabraknie sił niesie każdego na swoich ramionach.