czwartek, 17 listopada 2016


Ap 5, 1-10
Ja, Jan, ujrzałem na prawej dłoni Zasiadającego na tronie księgę zapisaną wewnątrz i na odwrocie opieczętowaną siedmiu pieczęciami. I ujrzałem potężnego anioła, obwieszczającego głosem donośnym: «Kto godzien jest otworzyć księgę i złamać jej pieczęcie?» A nie mógł nikt – na niebie ani na ziemi, ani pod ziemią – otworzyć księgi ani na nią patrzeć. A ja bardzo płakałem, że nie znalazł się nikt godny, by księgę otworzyć ani na nią patrzeć. I mówi do mnie jeden ze Starców: «Przestań płakać! Oto zwyciężył Lew z pokolenia Judy, Odrośl Dawida, tak że otworzy księgę i siedem jej pieczęci».
Ewangelia dla chrześcijaństwa jest nie tylko regułą, czy treścią życia, ale nade wszystko Słowem Prawdy. Dobra Nowina- niczym w zwierciadle odbija ludzkie losy, utrwala pamięć o najistotniejszych wydarzeniach, lakując je na finalny moment dziejów. Jesteśmy zamknięci w Księdze Życia- tam wypisane są nasze imiona i wszystko to, co próbowaliśmy zatuszować przed innymi, lub skrzętnie skryć przed Bogiem (dobre i złe czyny). „Ewangelia została zamknięta dla wysiłków ludzkich; otworzyć ją to dar Chrystusa”. Kościół zrodził się w dynamice Słowa- w posłaniu dla misji: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody”(Mt 28,19) usłyszeli pierwsi wyznawcy i wyruszyli w przygodę wiary; oddali się bez reszty obwieszczaniu Słowa, „które stało się Ciałem”. Eschatologia jest przeniknięta na wskroś chrystologią, buduje swoje przesłanie na doświadczeniu przychodzącego w chwale Zbawiciela. Jest to szczególnie widoczne na ikonie Zbawca w Mocach, lub rozlicznych przedstawieniach Dessis, czy symbolicznej Etimazji. Tym scenom towarzyszy swoiste i trudne do opisania napięcie: Pan jest blisko ! W momencie Paruzji nastąpi zwrot akcji, Chrystus zasiadający na tronie zerwie siedem pieczęci i przewróci stronice Księgi, aby każdy w niej odczytał swój własny żywot. Posłanie, zastąpi święte zwołanie uczniów, aby zdali sprawę ze wszystkich dokonań. „Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat sądzić, ale by świat zbawić. Kto gardzi Mną i nie przyjmuje słów moich, ten ma swego sędziego: słowo, które powiedziałem, ono to będzie go sądzić w dniu ostatecznym” (J12,47-48). Dzisiejsza rzeczywistość niczym augustynowe państwo ziemskie wznosi się na egoistycznej miłości, która tak często urąga Bogu. Świat który skurczył się do granic możliwości i przestał karmić się Słowem Życia, lecz na nowo zostanie zwrócony ku Prawdzie. Już nikt nie będzie zdolny do pozbawienia Ewangelii jej ciężaru gatunkowego. „Najlepiej zrozumieć można Sąd Ostateczny jako chwilę prawdy- pisze K. Ware- kiedy to wszystko zostaje wyniesione na światło, kiedy to wszystkie nasz akty wyboru zostaną przed nami odkryte wraz z ich znaczeniem, kiedy jasno zdamy sobie sprawę z tego, kim jesteśmy oraz jaki był prawdziwy sens i cel naszego życia. A wtedy zgodnie z tym ostatecznym wyjaśnieniem, wstąpimy- z połączoną duszą i ciałem- do nieba lub do piekła, do wiecznego życia lub do wiecznej śmierci”. Nie odkrywamy w tych słowach straszenia, lecz głęboką zachętę do wejścia na powrót w tajemnicę Boga, który przekonuje nas nieustannie o jednej najważniejszej sprawie, że tylko w Nim i przez Niego przechodzi się na drugą stronę. Należy „wierzyć w marzenia, bo w nich ukryte są bramy wieczności”(K. Girban). Oprócz świata historii i osobistych perypetii człowiekowi został przydzielona wieczność, lepiej jest nie zmarnować tego daru.