niedziela, 6 listopada 2016


Łk 20, 27. 34-38
Jezus powiedział do saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania: «Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzewie, gdy Pana nazywa „Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba”. Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją».
W odpowiedzi na liberalną eschatologię saduceuszów, Chrystus nakreśla wizję przyszłości- której najważniejszym wydarzeniem będzie zmartwychwstanie człowieka i jego status w wieczności. Problem z którym trzeba się zmierzyć, napęczniał w ogniu polemiki której tłem było żydowskie prawo lewiratu. Brat umiera pozostawiając swoją żonę wdową, aby zapobiec przed wejściem w rodzinę kogoś obcego, następny z braci bierze kobietę za żonę. Jeżeli następny mąż umiera, to kolejny ją poślubia- mamy do czynienia z wewnątrzrodzinną narracją następstwa, przypieczętowaną „uświęconą tradycją prawa”. Jednak saduceuszów nie interesuje wykładania tego przepisu prawnego. „Posługują się nim do konstrukcji groteskowego przykładu, w którym pewna kobieta poślubia kolejno siedmiu braci i postanawia umrzeć dopiero po pogrzebaniu ostatniego męża. Saduceuszom chodzi o pokazanie absurdalności wiary w zmartwychwstanie”(A. Pronzato). Dla chrześcijan- z perspektywy czasu, tego typu konstrukcja myślenia jest delikatnie mówiąc dziwna. Trzeba pamiętać, że eschatologia w czasach Jezusa była jeszcze mocno w powijakach. Chyba bardzo umknął dyskutantom fakt, że Bóg którego przed nimi roztaczała mądrość Tory, jest Bogiem życia i Bogiem zmartwychwstania.  Dlatego Chrystus wskazuje na fakt zmartwychwstania jako kontynuację twórczego działania Boga, jak również sposób zmartwychwstania- przekraczający ludzkie możliwości poznawcze i jakiekolwiek analogie. W przyszłej rzeczywistości będą obowiązywały inne standardy, a wszystko, co ma znamiona pewników i utartych schematów, zostanie przemienione- nowa jakość istnienia i bytowania (pozbawiona zaistniałych wcześniej relacji małżeńskich). Ludzie stając się uczestnikami zmartwychwstania będą bardziej upodobnieni do Boga i pozbawieni roztrząsającej przeszłość pamięci- nowe istnienie. „Przy wskrzeszaniu ciał tych, którzy odeszli- sugeruje Cyryl Jerozolimski- Bóg przywróci identyczną materię, z której one kiedyś się składały, ale zmieni ich jakość i udzieli im blasku i piękna odpowiedniego do ich nowego stanu”. Tak przedstawiona perspektywa jest niezwykle klarowna dla chrześcijan, którzy nadzieję pokładają w Bogu (który dla kochających Go przygotował niewidzialne dobra). Zmartwychwstanie zatem pozostaje niekwestionowanym artykułem wiary Kościoła. „Chrześcijańska pewność zmartwychwstania nie opiera się jednak na spekulacji- napisze H. Balthasar- lecz na fakcie zmartwychwstania Jezusa i Jego ponownego spotkania się z uczniami, z którego to faktu dla przemiany obecnego „Starego Eonu” w przyszły „Nowy Eon” wynikają dwie rzeczy: tożsamość osoby, nie tylko jej ducha, lecz również ciała, a tym samym całych należących do tej osoby ziemskich dziejów- Jezus pokazuje uczniom swoje rany: „to Ja Jestem !” Jednocześnie bez jakiegokolwiek problemu przechodzi w nowy stan bytowania- jako przebóstwiony Kyrios. „Być może chrześcijańska nadzieja wyraża się niekiedy z emfazą wtajemniczonego, kogoś, kto więcej wie o Bogu i jego wieczności niż o ciemnym lochu teraźniejszości- pisał K. Rahner. Naprawdę zaś jest tak, że to absolutne spełnienie pozostaje tajemnicą, którą musimy czcić w milczeniu, odsuwając wszystkie obrazy i pogrążając się niejako w tym, co niewyrażalne”. Należy siebie w pokorze pozostawić zapewnieniu Chrystusa, który nieustannie nas zapewnia: „Ja jestem droga, prawdą i życiem !”