środa, 15 lutego 2017

Mk 8, 22-26

Jezus i uczniowie przyszli do Betsaidy. Tam przyprowadzili Mu niewidomego i prosili, żeby się go dotknął. On ujął niewidomego za rękę i wyprowadził go poza wieś. Zwilżył mu oczy śliną, położył na niego ręce i zapytał: «Czy coś widzisz?» A gdy ten przejrzał, powiedział: «Widzę ludzi, bo gdy chodzą, dostrzegam ich niby drzewa». Potem znowu położył ręce na jego oczy. I przejrzał on zupełnie, i został uzdrowiony; wszystko widział teraz jasno i wyraźnie…

Dla niewidomego z Betsaidy dzień spotkania z Chrystusem jest darem; nawet czymś znacznie więcej- ofiarowanym życiem na nowo. Tak bardzo przyzwyczailiśmy się do sprawności naszego wzroku, że nie jesteśmy wstanie wyobrazić sobie, iż można nie widzieć ludzi i rzeczy wokół nas do których istnienia przywykliśmy. Żyjemy w świecie wszechobecnego obrazu. Już Gombrich pisał: Nasz wiek jest epoką obrazów. Jesteśmy bombardowani obrazami od rana do wieczora. Otwierając gazetę przy śniadaniu, widzimy w dziale aktualności fotografię mężczyzn i kobiet, a kiedy unosimy wzrok znad dziennika, nasze spojrzenie trafia na obrazki na płatkach śniadaniowych. Przychodzi poczta i z każdej koperty wyjmujemy foldery przedstawiające zachwycające pejzaże, opalające dziewczęta zachęcające do wakacyjnej wyprawy, bądź folder ukazujący elegancki garnitur- kuszący by go przymierzyć. Kiedy wyjdziemy z domu, przechodzimy obok billboardów, starających się zatrzymać nasze spojrzenie i wzbudzić ochotę na papierosa, łyk napoju lub coś do zjedzenia.” Nasze spojrzenie jest zawłaszczone przez rozdygotany świat rzeczy. Czasami jest dobrze na chwile utracić wzrok. Poczuć się wolnym od tych krępujących spojrzenie bodźców i być choć raz zdezorientowanym. Mój znajomy miał poważne problemy ze wzrokiem. Po usilnych błaganiach żony wybrał się do specjalisty i ten stwierdził, że ma poważne schorzenie wzroku- co w konsekwencji może prowadzić do ślepoty. Po miesiącu przeszedł operację na jaskrę i po zdjęciu bandaży, ku własnemu zaskoczeniu, zobaczył świat w innych kolorach i kształtach. Kiedy się z nim spotkałem to stwierdził, iż teraz rozumie, co miałem na myśli kiedy próbowałem mu cierpliwie opowiadać o pełnym intensywności barw i przeżyć malarstwie impresjonistycznym. Miał rację Chrystus, kiedy mówił, że „światłem ciała jest oko”. Możemy doświadczać tak ogromnej ferii barw w świecie który nas otacza, ale jeśli nie posiadasz wzroku, wszystkie twoje członki zostają jakby przesycone ciemnością i poczuciem bezsensu. Wzrok również może być narażony na niebezpieczeństwo; bezwiednie zagarniający każdy kontur, kształt, obraz… asymilując dobro i zło. Trzeba ogromnej dyscypliny spojrzenia- oczu otwartych na zbawienie. Na stu ludzi doskonale widzących, tak naprawdę tylko kilku potrafi widzieć znacznie dalej i głębiej. Widzi dalej, niż czubek własnego nosa. Miał rację francuski pisarz i lotnik Exupery: „Nieważne jest w moich oczach, czy człowiek będzie mniej czy więcej posiadał. Ważne, jest, czy będzie mniej czy bardziej człowiekiem”.