sobota, 18 lutego 2017


Mk 9, 2-13

Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką. Tam się przemienił wobec nich. Jego odzienie stało się lśniąco białe, tak jak żaden na ziemi folusznik wybielić nie zdoła. I ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: «Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy; postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Nie wiedział bowiem, co powiedzieć, tak byli przestraszeni. I zjawił się obłok, osłaniający ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie!» I zaraz potem, gdy się rozejrzeli, nikogo już nie widzieli przy sobie, tylko samego Jezusa. A gdy schodzili z góry, przykazał im, aby nikomu nie rozpowiadali o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych. Zachowali to polecenie, rozprawiając tylko między sobą, co znaczy „powstać z martwych”...

Chyba najwspanialszą recepcją tego ewangelicznego wydarzenia na górze Tabor jest sztuka ikony. Aby spróbować przybliżyć się do Przemienienia, trzeba wejść w niepoznanie, zagarniający oczy i duszę blask światła. Człowiek może wejść na drogę poznania, która dokonuje się przez symbole, w sposób szczególny poprzez ikonę. Chrześcijański Wschód podkreśla, iż obraz religijny przeznaczony jest dla tych, którzy mają oczy, niezależnie od posiadanej wiedzy. „Ikona to pobudzenie, to utrzymanie wzroku w „mocy patrzenia”, dzięki któremu wierzący sięga głębi- podstawy istnienia, czyli samego Boga”. Doskonale wiemy, że poruszanie się w przestrzeni symbolicznej byłoby czymś niepełnym. Przez ikonę człowiek staje się uczestnikiem spotkania, zostaje zaproszonym do wejść w emanujące z Chrystusa energie. To wszystko dokonuje się w przestrzeni wiary. Co zatem rozumiemy pod pojęciem przebóstwienia ? „Theosis oznacza osobiste spotkanie. Przebóstwienie jest wewnętrznym spotkaniem człowieka z Bogiem, w którym cały ludzki byt, można tak powiedzieć, jak w wylewie rzeki, napełnia się Bożą obecnością” (G. Florovsky). Komunia ta przekracza zarówno wymiar poznania intelektualnego, jak wymiar poznania zmysłowego i sprawia, że cały człowiek staje się uczestnikiem życia Bożego. Stąd można jak powie wielu teologów, zobaczyć Boga oczami „przemienionymi mocą Ducha”. Święty Jana z Damaszku napisze: „Przez Ducha Świętego poznajemy Chrystusa, Syna Bożego a przez Syna kontemplujemy Ojca”. Ikona zatem przedstawia Chrystusa, który ukazując się uczniom w swojej boskiej naturze, w jakimś sensie pozwolił im wejść na chwilę w kontemplację Trójcy Świętej. W ten sposób chrześcijanin staje się „Bogiem przez łaskę”. Dlatego św. Grzegorz Palamas podkreślał z taką pewnością: „Tych, którzy uczestniczą w energiach i działają w łączności z nimi, Bóg czyni przez łaskę bogami bez początku i bez końca”. Chrześcijanin zostaje zatem przeobrażony, iż może otrzymać zupełnie darmo stan różny od ludzkiej zdeterminowanej potrzebami natury. Łaska zatem nie jest różna od samego Boga „jest życiem Bożym udzielonym człowiekowi”. Apostołowie w tamtej chwili, nie byli wstanie tego do końca tego procesu zrozumieć- to była inwazja innego świata, na ich zmysły. Dlatego na ikonie uczniowie spadają ze stromego szczytu góry, spotykają się z twardością ziemi, zasłaniają oczy. Oni wirują jakby w powietrzu, a na ich twarzach rysuje się ujmujące „przerażenie”, wymieszane z poczuciem fascynującej ciekawości. Dopiero po jakimś czasie uświadomią sobie, że to co było ima dane przeżyć- było Świętem spotkania- Teofanią z objawiającym się tak bezpośrednio i namacalnie Bogiem. Zawołanie Piotra: „Dobrze, że tu jesteśmy”, wybrzmi z całą świadomością w paschalnej posłudze Kościoła- spowitego blaskiem poranka wielkanocnego. Jesteśmy również zaproszeni do kontemplowania Światła Chrystusa- fotofanii- blasku, który w przyszłości będzie spowijał nasze odkupione ciało. Pozwólmy zawieść naszym cielesnym zmysłom i dajmy się obezwładnić zdumieniu. Spróbujmy od spojrzenia na ikonę, „która jest widzialnym znakiem niewidzialnie promieniującej obecności”.