poniedziałek, 6 lutego 2017

Ps 104  

Jak liczne są dzieła Twoje, Panie!
Ty wszystko mądrze uczyniłeś,
ziemia jest pełna Twoich stworzeń.
Błogosław, duszo moja, Pana.

Psalmista zatrzymuje nas w akcie podziwu nad światem, który wyszedł z pod dłoni Boga i w którym odcisnęła się wieczna pieczęć miłości Stwórcy. „Bóg stwarza zaś samą myślą, która staje się dziełem”(św. Jan z Damaszku). Ten, który zapragnął świata uczynił go z niczego- „ex nihilo”, jako odbicie mądrości i miłości- jest to Boża ekonomia urzeczywistniona w działaniu. W tekście Liturgii św. Jana Chryzostoma, słyszymy: „Ty z niebytu powołałeś nas do istnienia”. Jednym słowem Bóg zapragnął człowieka i świata, aby w sercu stworzenia stanąć jako Miłość. Bóg bez wątpienia odwiecznie myślał o świecie i czekał na odpowiedni „moment”, aby urzeczywistnić wielkie dzieło swojej miłości. „Jak zrozumieć Boży stosunek do świata, który stworzył ?- pyta K. Ware- Zaiste, dlaczego Bóg w ogóle stworzył ? (próbuje udzielić tej odpowiedzi w następujący sposób) Bożą motywacją w stworzeniu stanowi Jego miłość. Zamiast twierdzić, że stworzył On świat z niebytu, powinniśmy raczej powiedzieć, że stworzył go z Siebie Samego, to jest z miłości. Powinniśmy myśleć nie o Bogu- Wytwórcy czy Bogu- Rzemieślniku, lecz o Bogu który kocha. Stworzenie jest nie tylko aktem Jego wolnej woli, co Jego wolnej miłości.” Kochać to znaczy udzielać miłości, dzielić się nią. On wychodzi z siebie ku stworzeniu obdarowując je pełnią łaski. Jakże przeciwstawny jest ten obraz Boga, jaki przez wieki rysowała kultura a szczególnie drobiazgowa sztuka, postrzegając Boga jako wielkiego Geometrę- Wielkiego Architekta Wszechświata. Średniowieczne miniatury pokazywały Go jako zajętego dziełem stworzenia, z cyrklem w dłoni, oddzielającego światło od ciemności, lądy od wody, zazieleniającego ziemię i staranie wyrysowującego człowieka nad którym rozpościera się sklepienie niebiańskiej świątyni. „Gdyż wszystko to, co zostało stworzone przez Boga w różnych naturach, razem uczestniczy w człowieku jak w tyglu, by ukształtować w nim jedną doskonałość- na podobieństwo harmonii skomponowanej z różnych dźwięków” (św. Maksym Wyznawca). Bóg rozpala się miłością do człowieka ofiarowując mu nawet więcej niż jest wstanie zrozumieć i przyjąć. Dlatego człowiek jest „produktem finalnym”- na wskroś doskonałym, przemyślanym w którym zogniskowała się miłość Stwarzającego. „Człowiek został stworzony na końcu, by mógł wkroczyć w świat jak król do swego pałacu”- powiedzą trafnie Ojcowie Kościoła. Fascynująca historia stworzenia u samych początków opisu, jest introitem do opowieści o człowieku który wszedł w barwny świat rajskiego i pierwszego domu- edenicznego Kościoła. „Kościół jest życiem Boga w ludziach”(A. Chomiakow). Można odwrócić to stwierdzenie i śmiało powiedzieć, że Kościół to ludzkość uczestnicząca w życiu nieustannie stwarzającego Boga. Chyba brakuje słów, aby to wszystko pojąć… Cud pulsującego Życia !