Wielki Piątek jest szczególnym dniem dla całego chrześcijaństwa. Oczy
wszystkich wierzących skierowane są ku Jerozolimie- Górze Kalwarii i grobie
lokowanym w jej bliskości. Ten piątek nie jest dniem smutku, ale refleksji nad
sensem Krzyża i Miłości. „My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest
zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan” (1Kor 1,23)- wyjaśniał św. Paweł.
Czymże zatem jest krzyż ? Prześladowaniem i cierpieniem, niezrozumiałą do końca
przez nas lekcją miłości. Pierwsi chrześcijanie, nie odważyli się podjąć
bezpośredniej prezentacji krzyża, ponieważ było to dla nich narzędzie
obrzydzenia i sprzeciwu- na tym drzewie tortury zawieszono ich Zbawiciela.
Próbowali oswajać się z tym znakiem w inny sposób. Postrzegali go w locie
ptaka, w rozłupanej gałęzi drzewa, w kształcie masztu z żaglem czy kotwicy.
Widzieli w świecie natury odciśnięty kosmiczny kształt krzyża. „Czy patrzysz na
drzewa, jak ich gałęzie rosną znowu na wiosnę- pytał Mnich Kościoła
Wschodniego- a potem pomyśl o Tym, który wisząc na drzewie krzyża czerpie
wszystko dla siebie. Szukacie skał czy kamieni ? Następnie pomyśl o kamieniu w
ogrodzie, który blokował wejście do grobowca. Ten kamień został odrzucony, a od
tego czasu drzwi grobu nigdy nie były zamknięte”. Ziemia po której stąpamy i
natura która nas otacza opowiada nam o tajemnicy Boga przekraczającego ludzką
nienawiść i wyrywającego się więzom śmierci. „Dzisiaj na drzewie wisi Ten,
który na wodach ziemie zawiesił, na króla aniołów zakładana jest korona
cierniowa, w szatę hańby przyobleczony jest Ten, który niebo przyodziewa
obłokami, policzkowany jest Ten, który w Jordanie uwolnił Adama, gwoźdźmi
przybity jest Oblubieniec Kościoła, włócznia przebity jest Syn Dziewicy…”
(liturgia bizantyjska). Krzyż pokazuje każdemu człowiekowi drogę prawdziwego
rozwoju. „ Jesteśmy częścią ziemi i nieba, rozpostarci między grzechem i
świętością, światłością i ciemnością. Jesteśmy wbici w ziemię niczym
Chrystusowy Krzyż. „Ziemia, na której wznosi się krzyż, to nasza natura, nasze
indywidualne historie, to my tacy, jacy staliśmy się dzięki naszym rodzicom,
wychowaniu, wszystkim przypadkowym, a jednak trwale kształtującym rzeczom…
Pionowa belka wznosi się ku górze, ku niebu. Duchem zmierzamy ku górze. Nie
znajdujemy odpoczynku w nas samych, musimy wykraczać poza siebie” (A.Grun).
Chrześcijaństwo nie tylko akceptuje krzyż, ale dostrzega w nim znak odkupionego
człowieka- znak Zwycięskiego Boga, który z jego wysokości wypowiedział światu
miłość i przebaczenie. Jedna z inskrypcji umieszczonych na ramie niewielkiej
ikony z Synaju zawiera niezwykle ujmującą treść: „Któż nie jest wstrząśnięty i
nie zadrży przerażony, gdy ujrzy Cię, mój Zbawicielu, wiszącego na drzewie
Krzyża ? Nosisz na sobie szatę śmierci, ale otulony jesteś także suknią
nieprzemijania”. Dlatego w ten wyjątkowy dzień, liturgia akcentuje wymiar
wywyższenia- podniesienie i ukazanie Krzyża, jak również podniesienie człowieka
ku wolności. „Oto Drzewo Krzyża na którym zawisło Zbawienie świata”- śpiewa podniośle
kapłan, a wspólnota zgromadzona w aklamacji odpowiada: „Pójdźmy z pokłonem”. Po
tym następuje ucałowanie drzewa i wiszącego na nim Zwycięzcy. „Całując
Chrystusa, całujemy wszystkie rany świata, rany całej ludzkości, te otrzymane i
te zadane, te, które nam zadani, i te, które my zadaliśmy innym. Co więcej,
całując Chrystusa, całujemy także nasze rany, a więc te, które pozostawił na
nas brak miłości okazany nam przez innych” (M. Rupnik). Tego dnia obejmijmy
duchowo Krzyż i przytulmy się do niego, uświadamiając siebie, że „nie ma innego
mostu do nieba jak krzyż” i innej dłoni
niż ta którą wyciąga ku nam Chrystus.