czwartek, 11 maja 2017

J 13, 16-19

Kiedy Jezus umył uczniom nogi, powiedział im: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Sługa nie jest większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posłał. Wiedząc to, będziecie błogosławieni, gdy według tego czynić będziecie. Nie mówię o was wszystkich. Ja wiem, których wybrałem; lecz trzeba, aby się wypełniło Pismo: „Kto ze Mną spożywa chleb, ten podniósł na Mnie swoją piętę”. Już teraz, zanim się to stanie, mówię wam, abyście gdy się stanie, uwierzyli, że Ja jestem.

Ewangelia odsłania dwa kluczowe aspekty nauczania Chrystusa. Pierwszy to przyjęcie prawdy o tym, że Jezus Chrystus jest w pełni i absolutnie Bogiem. „Jezus Chrystus jest drugim Adamem; pokazuje nam prawdziwy charakter naszej ludzkiej osobowości. Jedynie Bóg jest doskonałym człowiekiem”. Następnie dostrzegamy Jego wielką pokorę, która zostaje uzewnętrzniona w akcie niewolnika obmywającego swoim uczniom nogi. Starzec Siluan z Athosu powtarzał: „Bóg kocha wszystkich nieskończoną miłością”. Tak pojmowana miłość rodzi się z dyscypliny serca, pokornego pochylenia się nad człowiekiem; zmycie brudu grzechu i oczyszczenie stóp, aby móc wędrować dalszą drogą wiary. Miał rację rosyjski filozof Sołowjow pisząc: „Ostatecznym zadaniem moralności indywidualnej i społecznej jest to, aby Chrystus- w którym mieszka cieleśnie cała pełnia Bóstwa- przemienił na swój obraz i podobieństwo wszystkich i wszystko. Każdy z nas może i powinien współdziałać w osiągnięciu tego celu, odciskając obraz Chrystusa na swoich osobistych i społecznych poczynaniach.” Czyż zaproponowana przez Mistrza postawa pokory nie jest doskonałym wstępem do urealnienia miłości ? Wiara połączona z aktywnością do której zaprasza Chrystus jest w jakimś stopniu urzeczywistnianym stopniowo projektem humanizacji świata- więcej, uchrystusowienia rzeczywistości (sakralizacji świata dokonującej się przez pokorną obecność ludzi głęboko wierzących). Bułgakow wyraził taką myśl, że przez człowieka świat „powinien być humanizowany i stawać się przejrzysty”. Chrześcijaństwo jest zatem ściśle włączone w proces przemiany świata, przez co „cały świat jest powołany do wejścia do Kościoła, do stania się Kościołem Chrystusa, aby po dokonaniu wieków dostąpić przemiany w wieczne Królestwo Boga”. Pulsowanie wiary winno dokonać się w centrum świata w jego zabieganiu, obojętności, szarości- winno stać się zaproszeniem do uchrystusowienia. Człowiek wierzący powinien przyprowadzić zagubionych braci do miejsca spotkania z Chrystusem (wprowadzić do Kościoła- w jego aspekcie wewnętrznym i zewnętrznym), aby mogli odkryć Tego, który o sobie powiedział, „Ja jestem”. W tym wprowadzeniu kogoś w przestrzeń zawiera się element dosłowności. „Dla człowieka wierzącego kościół- pisał M. Eliade- ma udział w innej przestrzeni niż ulica, przy której stoi. Drzwi prowadzące do wnętrza kościoła pokazują, że oto w tym miejscu dochodzi do zerwania ciągłości przestrzennej…” Jest to miejsce gdzie następuje wejście w świat tego, co już jest przeniknięte świętościa.