czwartek, 4 maja 2017

J 6, 44-51

…Ja jestem chlebem życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: Kto go je, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życie świata».

Chrystus zmartwychwstały, wiecznie obecny w sercu Kościoła. Miłość zdeponowana w murach świątyń, zamknięta w złotych tabernakulach, przełamywany Chleb Wieczności i rozdzielany dla spragnionych i łaknących miłości. Chleb Żywy ! Przez tyle wieków chrześcijaństwa nie potrafimy w słowach wyrazić tej Tajemnicy. Mówimy lapidarnie i z pokorą: Misterium fidei ! Każda teologiczna refleksja jest tylko jakimś okruchem prawdy o Tym, który postanowił pozostać na ziemi w sakramentalny sposób. Dobrze to oddają słowa Blondela: „Ty jesteś celem całego stworzenia. Aby zaistniały wszystkie relacje bytów skończonych i ograniczonych, trzeba było, abyś popatrzył naszymi oczyma; aby zaistniała materia, trzeba byś wziął ją do siebie. I ściśle łącząc się z naszym ciałem, wypełniasz swe pełne miłości dzieło stworzenia… Ty czynisz z każdego centralny punkt perspektywy; Ty jesteś w każdej hostii; Ty wszędzie widzisz rzeczy tak, jak my je widzimy; Ty jesteś z nami; Ty pragniesz być z każdym człowiekiem”. Miał rację pewien średniowieczny mistyk: Eucharystia jest „jak pocałunek miłości” wielokrotnie powtarzany i intensyfikujący miłość Oblubieńca do swojej Oblubienicy Kościoła. Każda Eucharystia wiernie oddaje narrację biblijną, a przez powtarzanie wydarzenia z Wieczernika i nowego rytuału Chrystusa umacnia wiarę w realną i namacalną obecność Boga. Kluczowym słowem które utrwaliło się w liturgii jest greckie anamnesis- upamiętnienie, co w szerszy sposób należy rozumieć jako „wspominanie przez uobecnienie”. W liturgii dokonuje się synteza czasu i przestrzeni, wieczności i teraźniejszości- odwieczna epifania miłości Trójcy Świętej. Święty Jan Chryzostom w swojej anaforze umieścił słowa uwielbienia: „dzięki czynimy Tobie, i Jednorodzonemu Synowi Twojemu, i Duchowi Twojemu Świętemu”. Eucharystia- „Manna” wędrującego i doświadczanego w cierpieniach Kościoła stanowi centralny elementem kultu chrześcijańskiego, a jej wspólnotowa celebracja jest  nieustannym świętem wspólnoty sprawiając, że na twarzach ją przyjmujących pojawia się blask wieczności. „Liturgia to wieczny powrót dzieł wielkiej miłości Boga do nas” (M. Gogol). Współczesność naznaczona kryzysem wiary, obojętnością, marazmem, wymaga od chrześcijan bycia świadkami „Manny” która niesiona w ciemność świata powoli przywrócić prymat miłości i wiary w obecność Chrystusa. Kończę to rozważanie starożytną modlitwą biskupa Serapiona: „Prosimy uczyń nas żywymi ludźmi i daj nam ducha światłości, abyśmy poznali Ciebie, Prawdziwego, i Jezusa Chrystusa, którego posłałeś. Daj nam Ducha Świętego, abyśmy mogli wypowiedzieć i objaśnić niewypowiedziane tajemnice Twoje”.