Bracia:
Przechowujemy skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna
moc, a nie z nas. Zewsząd znosimy cierpienia, lecz nie poddajemy się
zwątpieniu; żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy; znosimy prześladowania,
lecz nie czujemy się osamotnieni, obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy.
Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiało
się w naszym ciele. Ciągle bowiem jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa,
aby życie Jezusa objawiło się w naszym śmiertelnym ciele. Tak więc działa w nas
śmierć, podczas gdy w was - życie.
Naczynia gliniane w
egzegezie chrześcijańskiej są czymś więcej niż pobożnym artefaktem w ustach
świętego Pawła. Naczynie gliniane nabiera znaczenia symbolicznego, jak
twierdził Cassier „jest częścią
ludzkiego świata treści.” Maksym Wyznawca przekonywał chrześcijan że „Słowo
objawione powinno być rozumiane w sensie wewnętrznym i duchowym, objaśnianym
przez sam Kościół. Tylko wtedy może prawdziwie oświecić każdego człowieka
żyjącego na tym świecie.” W tym kluczu wewnętrznym czytamy Pawłowy symbol. Powszechną
funkcją naczynia wydrążonego w środku jest zawieranie czegoś, przechowywanie i
zachowywanie na później. Idąc dalej postrzegamy naczynie jako obraz ziemskiego
życia człowieka i jego relacji do Boga. Somatyczność człowieka odzwierciedla
kruchość ukształtowanej w dłoniach Garncarza i wypalonej w ogniu gliny. U
Jeremiasza czytamy o Jechoniaszu który zostaje nazwany „naczyniem wyrzuconym.” O
pozyskanym dla chrześcijaństwa Szawle Pan powiedział: „Wybrałem sobie tego człowieka
jak szczególne naczynie” (Dz 9,15). Stąd naczynie również można rozumieć jak
wybrane przez Boga narzędzie: „Czyż garncarz nie ma mocy nad gliną i nie może z
tej samej zaprawy zrobić jednego naczynia ozdobnego, drugiego zaś na użytek
niezaszczytny ?” (Rz 9,21). Zatem człowiek wiary porównany zostaje do naczynia:
ukształtowanego w dłoniach, wypalonego w ogniu, kruchego, zarysowanego, czy
pękniętego w jakimś miejscu. Egzystencja duchowa zostaje wyartykułowana w
glinianej formie, tak bardzo nie trwałej, choć jednocześnie użytecznej. „Cechą
charakterystyczną współczesności nie jest odrzucenie religii, ale odrzucenie
transcendencji” (G. Ruggeri). To tak jakbyśmy świat był wielkim ogrodem z
nasadzeniami różnych kwiatów, ale pozbawionym naczynia które mogłoby dostarczyć
tam wodę. Gliniane naczynia są plastycznym odzwierciedleniem Kościoła- często
stłuczonego, ale nieustannie wypełnianego po brzegi miłością Chrystusa. Ta
łaska musi przelewać się na zewnątrz; zatrzymana tylko w naczyniu nie czyni
wzrostu. W epigrafice z pierwszych wieków Kościoła najbardziej wierni
świadkowie wiary byli przedstawiani jako vas
Christi – „naczynie Chrystusa.” Chrześcijanie winni zatem deponować w
swoich sercach łaskę wiary, po to aby nią się dzielić. Klemens Aleksandryjski
dawał wskazówki katechumenom: „Przyjmijcie więc wodę poznania; jesteście
jeszcze zbrukani, obmyjcie się, pokropcie się kroplami prawdy… Jesteś
człowiekiem, szukaj zatem swego Stwórcy; jesteś dzieckiem, uznaj zatem swego
Ojca.” Nie mamy zatem prawa utyskiwać, że jesteśmy tylko wędrowcami poruszanymi
podmuchami wiary, ale naczyniami łaski i źródłem „Wody Życia” dla spragnionego,
a może będącego już w stanie powolnej agonii świata.