wtorek, 25 lipca 2017


2 Kor 4,7-15

Bracia: Przechowujemy skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas. Zewsząd znosimy cierpienia, lecz nie poddajemy się zwątpieniu; żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy; znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni, obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy. Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiało się w naszym ciele. Ciągle bowiem jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym śmiertelnym ciele. Tak więc działa w nas śmierć, podczas gdy w was - życie.

Naczynia gliniane w egzegezie chrześcijańskiej są czymś więcej niż pobożnym artefaktem w ustach świętego Pawła. Naczynie gliniane nabiera znaczenia symbolicznego, jak twierdził Cassier  „jest częścią ludzkiego świata treści.” Maksym Wyznawca przekonywał chrześcijan że „Słowo objawione powinno być rozumiane w sensie wewnętrznym i duchowym, objaśnianym przez sam Kościół. Tylko wtedy może prawdziwie oświecić każdego człowieka żyjącego na tym świecie.” W tym kluczu wewnętrznym czytamy Pawłowy symbol. Powszechną funkcją naczynia wydrążonego w środku jest zawieranie czegoś, przechowywanie i zachowywanie na później. Idąc dalej postrzegamy naczynie jako obraz ziemskiego życia człowieka i jego relacji do Boga. Somatyczność człowieka odzwierciedla kruchość ukształtowanej w dłoniach Garncarza i wypalonej w ogniu gliny. U Jeremiasza czytamy o Jechoniaszu który zostaje nazwany „naczyniem wyrzuconym.” O pozyskanym dla chrześcijaństwa Szawle Pan powiedział: „Wybrałem sobie tego człowieka jak szczególne naczynie” (Dz 9,15). Stąd naczynie również można rozumieć jak wybrane przez Boga narzędzie: „Czyż garncarz nie ma mocy nad gliną i nie może z tej samej zaprawy zrobić jednego naczynia ozdobnego, drugiego zaś na użytek niezaszczytny ?” (Rz 9,21). Zatem człowiek wiary porównany zostaje do naczynia: ukształtowanego w dłoniach, wypalonego w ogniu, kruchego, zarysowanego, czy pękniętego w jakimś miejscu. Egzystencja duchowa zostaje wyartykułowana w glinianej formie, tak bardzo nie trwałej, choć jednocześnie użytecznej. „Cechą charakterystyczną współczesności nie jest odrzucenie religii, ale odrzucenie transcendencji” (G. Ruggeri). To tak jakbyśmy świat był wielkim ogrodem z nasadzeniami różnych kwiatów, ale pozbawionym naczynia które mogłoby dostarczyć tam wodę. Gliniane naczynia są plastycznym odzwierciedleniem Kościoła- często stłuczonego, ale nieustannie wypełnianego po brzegi miłością Chrystusa. Ta łaska musi przelewać się na zewnątrz; zatrzymana tylko w naczyniu nie czyni wzrostu. W epigrafice z pierwszych wieków Kościoła najbardziej wierni świadkowie wiary byli przedstawiani jako vas Christi – „naczynie Chrystusa.” Chrześcijanie winni zatem deponować w swoich sercach łaskę wiary, po to aby nią się dzielić. Klemens Aleksandryjski dawał wskazówki katechumenom: „Przyjmijcie więc wodę poznania; jesteście jeszcze zbrukani, obmyjcie się, pokropcie się kroplami prawdy… Jesteś człowiekiem, szukaj zatem swego Stwórcy; jesteś dzieckiem, uznaj zatem swego Ojca.” Nie mamy zatem prawa utyskiwać, że jesteśmy tylko wędrowcami poruszanymi podmuchami wiary, ale naczyniami łaski i źródłem „Wody Życia” dla spragnionego, a może będącego już w stanie powolnej agonii świata.