piątek, 25 sierpnia 2017


Ps 146 

Bóg wiary dochowuje na wieki,
uciśnionym wymierza sprawiedliwość,
chlebem karmi głodnych,
wypuszcza na wolność uwięzionych.

Pan przywraca wzrok ociemniałym,
Pan dźwiga poniżonych.
Pan kocha sprawiedliwych,
Pan strzeże przybyszów.

Psalmista w jakimś urzekającym- wewnętrznie fascynującym uniesieniu serca, opowiada o Bogu zatroskanym o los człowieka. Tylko człowiek doświadczający bezpośrednio i namacalnie Jego obecności, może utkać tak słowny podziw. Trzeba nam twórczo kalkować ten podziw człowieka wiary; otwierać szeroko bramę serca i wytężać spojrzenie poza to, co z gruntu pozorne i banalne. Bóg jest fascynującym towarzyszem na drodze naszego życia- i nie jest to truizm, ale pewnik. On staje w środku naszych wydarzeń- dobrych, spajających nas w poczuciu rozlewającego się bez miary szczęścia oraz tych trudnych potrafiących rozsypać nas na drobne kawałeczki, niczym rozbita tafla szkła. Kiedy zabraknie nam jakichkolwiek argumentów i serce zostanie wypłukane z poczucia sensu- pozostaje jedynie wiara. „Wiara nie jest olśniewającą pewnością; ma swoje ciemne noce, a także wielkie przestrzenie światła” (Y. Chauffin). To świadomość, że nie jestem sam; On wraz ze mną zstępuje w otchłanie i niepewności, rozświetla nieznane szlaki, zasklepia rany miłością, jak będzie trzeba przytuli i włoży na ramiona- to antropomorfizmy, ale tylko one oddają w całym bogatym wachlarzu, unaoczniają wychodzenie Boga ku człowiekowi. „Ze mną byłeś, a ja nie byłem z Tobą”- napisze w szczerym wyznaniu św. Augustyn odkrywając, że nigdy nie był sam w swoim duchowym zmaganiu. Bóg, który się nie potrafi zmęczyć człowiekiem, znudzić nim, czy wzgardzić..., jedynie potrafi dawać miłość w nadmiarze. Nie ma piękniejszego obrazu Boga niż w chrześcijaństwie. „To przejście od sekretu do tajemnicy, od ambiwalencji do krzyża ożywiającego pozwala świadomości duchowej rozszyfrować istnienie rzeczy jako radość i cud”- pisał O. Clement. Chrześcijaństwo jest nieustannym świętem piękna i podniosłej radości; kontemplacją Miłości, wobec której milknie całe stworzenie. Chrześcijaństwo jest religią mówiącą o człowieku jako bycie wolnym i nieustannie otwartym na łaskę. Dlatego Hezychiusz z Synaju- dojrzały w wierze mnich, pozostawia nam subtelną wskazówkę: „Obszary naszego serca zawsze powinno przenikać Imię Jezusa Chrystusa, niczym błyskawica przenikająca sklepienie podczas nadchodzącego deszczu. Wołajmy wytrwale, jak Dawid, mówiąc: „Panie Jezu Chryste !” Niech ochrypnie nam głos, a nasze duchowe oczy niech nie przestaną pokładać nadziei w Panu Bogu naszym.”