poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Ps 149

Niech święci cieszą się w chwale,
niech się weselą przy uczcie niebieskiej.
Chwała Boża niech będzie w ich ustach;
to jest chwałą wszystkich Jego świętych.

W kalendarzu liturgicznym Kościoła Rzymskiego, przypada dzisiaj wspomnienie św. Augustyna z Hippony (354- 430). Nie będę nakreślał bujnego i skądinąd niezwykle ciekawego życia tego Ojca Kościoła, odsyłam czytelników do najbardziej poczytnego autobiograficznego dzieła w historii chrześcijaństwa- Wyznań. O Augustynie napisano tak wiele książek i komentarzy do dzieł, że z pewnością prywatna biblioteczka nie byłaby wstanie pomieścić tych woluminów. Imponująca jest nade wszystko mądrość tego człowieka, przenikliwy intelekt i odkrywanie piękna chrześcijaństwa świeżo i intensywnie. Moim uczniom powtarzam, że św. Augustyn był najwybitniejszym myślicielem świata antycznego; już jak młodzieniec pisał dialogi filozoficzne i przyprawiał o zawrót głowy tęgie umysły swego czasu. „Augustyn góruje nad nimi wszystkimi- pisał Robert Wilken- Od czasów Platona i Arystotelesa, wielkich filozofów starożytnej Grecji, przez ponad piętnaście późniejszych stuleci- do czasów Tomasza z Akwinu w okresie dojrzałego średniowiecza nie miał sobie równych. Augustyn wykraczał poza granicę swoich czasów. Bardziej niż jakikolwiek inny wczesnochrześcijański myśliciel opisał całościowo świat z perspektywy chrześcijańskiej. Żył bardzo długo- siedemdziesiąt sześć lat- pozostawił po sobie obfity dorobek. Sięgał myślą głębiej niż ktokolwiek przed nim, a jego żywa inteligencja i płodna wyobraźnia poruszały się po olbrzymim obszarze treści i zagadnień.” Dzieła Augustyna zawsze pozostawały słupem granicznym w historii myśli chrześcijańskiej. Anzelm z Canterbury będzie dumny z tego, że nie mówi niczego, czego by nie powiedział Augustyn. Wielu współczesnych intelektualistów będzie czerpać z kopalni Jego mądrości i obfitymi garściami posługiwać się jego cytatami. Przy ogromnym talencie do erudycji i przelewania słów na pergamin, był nade wszystko człowiekiem głębokiej wiary. „W życiu codziennym,” mówił Augustyn, „nie rozumiem, jak ktoś mógłby nie wierzyć.” Aby zilustrować swoje stwierdzenie, myśliciel posługuje się następującym przykładem wyjętym z życia rodzinnego. Dziecko nie może wiedzieć z absolutną pewnością, kim jest jego ojciec, dopóki nie uwierzy w to, co matka mu powie. Taka informacja nie może być uzyskana w wyniku logicznego myślenia lub oceny dowodu. Jedynym sposobem na pewne poznanie ojca jest „wiara autorytetowi matki.” Tylko matka wie kim jest ojciec, więc dziecko musi polegać na słowie matki, to znaczy uwierzyć jej. Augustyn mówi o autorytecie której jest fundamentalny w przekazie wiary. Nabywanie wiedzy religijnej jest podobne do zdobywania umiejętności i jest zwiane z dyscypliną i podporządkowaniem w miłości. Wiara to Bóg poznany w Jezusie Chrystusie. Wiara przekazywana przez Matkę- to jest Kościół i rodzinę- naturalne środowisko duchowego wzrostu. Matka, która opowiada swemu dziecku o Chrystusie, nie przekazuje tego, co zasłyszane na zasadzie jakiegoś reportażu. Przekazuje treści wiary, o Słowie Życie. Świadkowie zmartwychwstania Chrystusa opowiadali ludziom nie o tym, co zobaczyli, lecz także o tym, co stało się z nimi pod wpływem tego, co widzieli. Mówili o Chrystusie który był w nich, którego pokochali i przyjęli. W Traktacie do Ewangelii św. Jana Augustyn pisał, że ‘posłuszeństwo wierze” umożliwiło zrozumienie. „Przez wiarę kochamy Go, przez wiarę poważamy Boga, przez wiarę przystępujemy do Niego i dołączamy do Jego wspólnoty. Dlatego Bóg wymaga od nas wiary.” Zatem wiara otwiera wszystkie- nawet najbardziej zaryglowane furtki do poznania Boga. „Obym poznał siebie i ciebie.”  Wiara wymaga poznania- to droga rozumu który oświecony łaską, wzniesie się ku poznaniu prawdy. W jednym z licznych kazań Augustyn napisał: „Wierzcie, wierzmy w Chrystusa, jeśli jednocześnie pokładamy w Nim nadzieję i miłujemy Go. Jeśli wierzysz, nie mając nadziei i miłości, wierzysz jedynie, że jest On Chrystusem, lecz nie wierzysz w Chrystusa. Zatem jeśli wierzysz w Chrystusa, przez twą wiarę Chrystus przychodzi do ciebie i w taki czy inny sposób jednoczysz się z nim i stajesz się członkiem jego ciała. Lecz to nie może się stać, jeśli wierze nie towarzyszy nadzieja i miłość.”