piątek, 22 września 2017


Łk 8, 1-3

Jezus wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które zostały uwolnione od złych duchów i od chorób, Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów; Joanna, żona Chuzy, rządcy Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały, udzielając ze swego mienia.

W semickim świecie męskocentrycznym, wstrząsanym licznymi rywalizacjami i napięciami pojawia się  Chrystus i w gąszczu męskiej dominacji zauważa kobietę. Czy zostaje w ten sposób przełamana obojętność, a nawet wrogość wobec inności płci ? Do tej pory żydowski antyfeminizm opierał się męskiej dominacji nad kobietą- uważanej jako kogoś słabszego, wydobytego z żebra Adama człowieka drugiej kategorii. W modlitwach osiemnastu błogosławieństw odmawianych do dzisiaj przez chasydów pobrzmiewa nuta obojętności a nawet pogardy wobec towarzyszki mężczyzny: „błogosławiony bądź, Panie, że nie stworzyłeś mnie kobietą.” Lekceważenie „słabszej płci” przejawia się choćby w umiarkowanej radości głowy domu na wieść, że Bóg obdarował go córką a nie synem. Nawet święty Paweł, ukształtowany w tradycji rabinackiej, wydaje się ulegać tej tradycji, kiedy poucza o całkowitej zależności kobiety wobec mężczyzny. Nawet egzegeza starotestamentalna podejmująca na warsztat opis stworzenia przez Boga pierwszych ludzi, naznaczona jest typowo męską perspektywą; kobieta zostaje stworzona dla mężczyzny- służebnica sprowadzona do kategorii przedmiotu, bezwzględnie podporządkowana... Odkrywamy tutaj niezwykle bolesną diagnozę która w ustach Simone de Beauvoir po wielu wiekach stanie się wielkim wyrzutem sumienia: „Kobieta staje się całym światem dla mężczyzny w chwili, gdy mu służy jako wypełnienie upragnionej wizji, aby zaraz potem, spełniwszy swoją rolę, stać się niczym.” W ten nierówny i pozbawiony głębszego znaczenia dialog pomiędzy mężczyzną i kobietą wchodzi Chrystus. Dla Niego kobieta nie jest antyczną Lukrecją, którą można wziąć w posiadanie, czy „nadliczbową kością, nieistotną częścią Adama, gatunkiem podrzędnym”- jak mawiał Bossuet. W oczach Chrystusa kobieta jest bardzo ważna, zrównana z mężczyzną- towarzyszka; a nawet wyeksponowaną na pierwszym planie, co powoduje niejednokrotnie kręcenie nosem samych uczniów. Kobieta zostaje postawiona w centrum ekonomii zbawienia, jako Oblubienica, Matka, Gołębica nieskalana, przedłużenie życia... Faktem jest że do grona apostołów, nie została wybrana żadna kobieta, lecz wiele za nim podążało i zraszało drogę Jego wędrówki łzami i miłością. Po wielu wiekach Kościół zdobędzie się na odwagę orzeczenia o nawróconej grzesznicy Marii Magdalenie jako o równiej Apostołom. Kiedy Mesjasz będzie nawiązywał relacje z kobietami będzie miał w pamięci najbliższą Mu kobietę- Maryję- ucieleśnienie piękna i świętości. „Raj leży u stóp matki”- powie poetycko jedna z sur Koranu. Bierdiajew pisał, że „Kobieta jest bardziej niż mężczyzna związana z początkiem świata, z pierwszymi siłami elementarnymi; mężczyzna styka się ze światem przez kobietę..., przeznaczeniem kobiet jest, by były, jak w Ewangelii, tymi które przynoszą wonności. Nie kobieta wyemancypowana i podobna mężczyźnie, lecz wieczna kobiecość będzie miała do odegrania wielką rolę w nadchodzącym okresie historii.” Ton rosyjskiego filozofa jest profetyczny i wskazuje na twórczą rolę tej która ma do odegrania ważną, jeśli nie najważniejszą rolę w historii świata. „Kobiety otrzymują jako pierwsze wielkie objawienia: o Wcieleniu Boga, o tym, że Jezus jest Mesjaszem, o Zmartwychwstaniu- one przed wszystkimi ludźmi. Tylko one zobaczą aniołów przy grobie Zmartwychwstałego. Nie mężczyźni: ich wiara w triumf Jezusa nad śmiercią oparta jest na logicznej analizie stanu grobu. Kobiety nie zastanawiają się nad całunem i and płótnami. Włączają się natychmiast w to, co niewidzialne. Kobiety współcierpią z Jezusem, stojąc pod krzyżem. Jedna z nich namaszcza Go żyjącego, wyprzedzając dzień pogrzebu; inna ociera chustą zakrwawioną twarz Człowieka- Boga; jeszcze inna pozostawia usługiwanie Mu siostrze, by słuchać Jego słów i adorować Go. I tylko jedna osoba wystąpiła w obronie Jezusa: kobieta, żona Piłata, która próbuje Go ratować, gdy wrze przeciw Niemu gniew mężczyzn” (J.P. Roux). Aż trudno pojąć dlaczego w pewnych momentach dziejów chrześcijaństwo marginalizowało kobiety. On są duszą świata, najpiękniejszym kwiatem w ogrodzie Boga; bohaterki wiary i naczynia w których spoczywa życie świata, nosicielki pokoju, ideał dobroci.