wtorek, 14 listopada 2017


Mdr 2, 23 – 3, 9

Do nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka – uczynił go obrazem swej własnej wieczności. A śmierć weszła w świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą. A dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka. Zdało się oczom głupich, że pomarli, zgon ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju.  

Ad Sanctos; Apud Eccelesiam- Przy Świętych w pobliżu Kościoła, takie pragnienie nosili w sobie chrześcijanie pierwszego tysiąclecia, być pochowanym w świętej przestrzeni- poświęconej ziemi. Wierzącym towarzyszyło głębokie przekonanie, że sąsiedztwo ciała męczennika skróci ich drogę ku niebu. „Męczennicy- komentował Maksym z Turynu- strzegą nas, którzy żyjemy w naszych ciałach, i biorą w opiekę, gdy nasze ciało opuścimy.” Święty Paulin kazał pochować swojego syna Celsusa koło męczenników w Aecola, „aby połączyć go z męczennikami przez wspólnotę grobu, aby przez bliskość krwi świętych nabrał tej cnoty, która niby ogień oczyszcza dusze nasze.” Potwierdzają to przekonanie i praktykę rozmaite inskrypcje zdobiące sarkofagi zmarłych: „Który zasłużył, aby go dołączyć do grobów świętych, nich spoczywa w pokoju i cieniu męczenników.” Pewna szlachcianka z okresu karolińskiego prosiła usilnie swoich bliskich, aby pamiętali że jej pragnieniem jest być pochowaną przy murze kościoła; w takiej bliskości, aby woda spadająca z rynny zwilżała jej duszę kiedy będzie doświadczała duchowych cierpień. Dla całych pokoleń ochrzczonych ludzi, cmentarz stanowił „łono kościoła”- przestrzeń uświęconą towarzystwem licznych świadków wiary. Dlatego w miejscu dawnych pochówków budowano martyria i bazyliki, gromadzono się, aby na grobach celebrować liturgię- Pamiątkę Pana. Cmentarz był miejscem odpoczynku- snu- cmentarium, sypialną w której oczekuje się na przebudzenie. W tym miejscu przypomina mi się opowiadanie pt. Larwy i ważki D. Stickney, próbujące przybliżyć dzieciom fakt śmierci: „Po przebudzeniu rozejrzała się z niedowierzaniem. Nie mogła uwierzyć w to, co widzi. Jej stare ciało zaczęło się zmieniać... promienie słońca osuszyły jej wilgotne nowe ciało... Zamieniał się w ważkę. Śmigając, zataczając szerokie koła, unosiła się w powietrzu. Poczuła się jak nowo narodzona w tej nowej atmosferze.” Ten piękny obraz oddaje jakiś fragment z przeobrażenia które dokona się, kiedy człowiek zostanie wybudzony ze snu i wprowadzony przez Zbawiciela w nowy eon. Zatem dla chrześcijan miejscem pochówku nie jest nekropolis- miasto umarłych, ale sypialnia na wzór Chrystusa którego ciało również zostało złożone do grobu (łożnicy), a następnie przebudzone ożywczym tchnieniem Boga Ojca. Pewnie dlatego wielu świętych ludzi wylegiwało się w trumnie niczym w łożu małżeńskim. Wiara w zmartwychwstanie ciał wyróżnia chrześcijan i jest źródłem głębokiej nadziei. Tertulian w swoim dziele De resurrectione carnis, adresowanym do tych którzy nie wierzą w życie po śmierci pisał: „Nadzieją chrześcijan jest zmartwychwstanie umarłych. Przez nią jesteśmy wierzącymi.”