środa, 20 grudnia 2017


Łk 1, 26-38

Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do dziewicy poślubionej mężowi imieniem Józef, z rodu Dawida; a dziewicy było na imię Maryja. Wszedłszy do Niej, Anioł rzekł: «Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami ». Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co by miało znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus... Na to Maryja rzekła do anioła: «Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?» Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego okryje Cię cieniem. dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym... Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego».

Literatura starożytna zachowała dla nas tak wiele mitów i legend mówiących o zapłodnieniu kobiety, która ma urodzić dziecko boga. Sprowadzają się one zazwyczaj do dwóch scenariuszy: albo kobieta zostaje wybrana na małżonkę przez boga, który łączy się z nią cieleśnie, albo jakiś przedmiot – opieczętowany aurą cudowności- wnika w ten czy inny sposób w jej ciało. Już u początku kształtowania się cywilizacji i kultur, towarzyszyło ludziom przekonanie, że macierzyństwo jest jakimś bezpośrednim włożeniem dziecka do łona matki. Nie rozumiano procesu poczęcia i etapów kształtowania się życia w łonie kobiety. Śmiertelne kobiety w wielu zachowanych źródłach piśmienniczych, były oddawane bogom lub też były dla nich zastrzeżone, często określano je jako „poświęcone bogom,” stąd nie mogły należeć do żadnego ziemskiego mężczyzny. Wymagano również aby zachowały dziewictwo do momentu „świętej inicjacji.” I tak w mitologii greckiej Zeus połączył się z Danae pod postacią złotego deszczu. W Egipcie tebański Amon oświadczał swojej wybrance: „Ja jestem twoim ojcem... Posiadłem cię.” Owidiusz wspomina o tradycji, według której Mars urodził się z Junony dotkniętej kwiatem, bez współudziału Jowisza. Pentameron ukazuje młodą dziewczynę, która stała się brzemienna po skosztowaniu listka z krzaku różanego. Nana poczęła Attisa po zjedzeniu jabłka granatu. Takie ciąże wywołane spożyciem czegoś spotykamy również poza światem klasycznym i jego barwnych mitów. Legenda z wyspą Trobrianda opowiada o matce herosa która stała się brzemienna pod wpływem kliku kropel wody spływających ze stalaktytu. Chrześcijaństwo, w którym postać Dziewicy Maryi wiąże się z ideałem dziewictwa, jak i boskiego macierzyństwa, wyróżnia się tym, że nie wyrasta ze sfery mitu, czy barwnego podania, ale z faktu historycznego otulonego cudowną tajemnicą ingerencji Boga. „Wcielenie – powie bizantyjski myśliciel Mikołaj Kabasilas- było nie tylko dziełem Ojca, Jego Mocy i Jego Ducha, ale także dziełem wolności i wiary Dziewicy. Bez zgody Najczystszej, bez Jej wiary, ten plan byłby nie do zrealizowania...” Cała dogmatyczna wykładnia Kościoła przez wieki pochylająca się nad wybraną przez Boga Kobietą, zawierała się w dwóch istotnych określeniach: Matka Boża i zawsze Dziewica- Theotokos i Aeiparthenos. „Za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy”- takie sformułowanie znajduje się w Credo, a ma swoje źródło w przekazie Nowego Testamentu. „Człowieczeństwo przynosi ofiarę najczystszą – Dziewicę, i Bóg czyni Ją miejscem swoich narodzin i Matką wszystkich żyjących, doskonałą Ewą” (P. Evdokimov). Dlatego Kościół Wschodni w Wigilię Bożego Narodzenia w sposób podniosły wyśpiewuje: „Cóż ofiarujemy Tobie, o Chryste ? Niebo ofiaruje Tobie aniołów, ziemia przynosi Tobie dary, a my ludzie, ofiarujemy Tobie Matkę Dziewicę.” To Jej człowieczeństwo, Jej ciało stało się ciałem Chrystusa. Już św. Grzegorz z Nazjanzu ostrzegał Kledoniusza: „jeśli ktoś nie uznaje Maryi za Theotokos, to staje się obcy Bogu.” Niewiarygodna jest w teologii świadomość przenikającego się macierzyństwa i dziewiczości, jakby tych dwóch elementów nie można było odseparować od siebie. „Teologia zajmuje się sprawami nadprzyrodzonymi i ciągle napotyka na tajemnice- pisał Newman- których rozum nie może wyjaśnić ani do których nie może się przystosować.” Zamieszkanie Boga w ciele Kobiety- Oblubienicy, należy zatem kontemplować w pokornym milczeniu, bez niegrzecznej ciekawości podyktowanej chęcią racjonalnego i absolutnego wyjaśnienia wszystkiego. Żar Ognia- Duch Święty- Miłość, schodzi niczym lawa (nasienie Boga)- napełniając łono Dziewicy Życiem. W konsekwencji tego aktu, Bóg będzie musiał narodzić się po ludzku. „Słowo wcielone w komórkę jajową zagnieździ się w całym splendorze materialności kobiecego ciała, które obdarzy Je kojącą łaską łożyska, pępowiny, płynu owodniczego, śluzu. Zacznie mu też tykać biologiczny zegar, który zatrzyma ciało Boga w ciele matki przez około czterdzieści tygodni, a później na mocy tej samej konieczności wymusi urodziny, Świat stanie otworem. Popychany ku niemu skurczami macicy, spiralnym ruchem zacznie przesuwać się w dół, aż Józef, który nie ma o tym wszystkim pojęcia, zobaczy czubek głowy” (R. Koziołek). Jakże brakuje słów aby pisać o tym cudzie, niech to zostanie przesłonięte zasłoną tajemnicy; wydarzenie ciągle fascynujące i popychające w przestrzeń wiary i zdumienia. Bądź błogosławioną Matko Życia i Matko Światłości.