wtorek, 13 lutego 2018


Mk 8, 14-21

Uczniowie Jezusa zapomnieli zabrać chleby i tylko jeden chleb mieli z sobą w łodzi. Wtedy im przykazał: Uważajcie, strzeżcie się kwasu faryzeuszów i kwasu Heroda!» A oni zaczęli rozprawiać między sobą o tym, że nie mają chlebów. Jezus zauważył to i rzekł do nich: «Czemu rozprawiacie o tym, że nie macie chlebów?... Nie pamiętacie, ile zebraliście koszów pełnych ułomków, kiedy połamałem pięć chlebów dla pięciu tysięcy?» Odpowiedzieli Mu: «Dwanaście». «A kiedy połamałem siedem chlebów dla czterech tysięcy, ile zebraliście koszów pełnych ułomków?» Odpowiedzieli: «Siedem».

Chrześcijanie każdego dnia są karmieni przy ołtarzu Pana, a tak wielu narzeka że są głodni- nienasyceni. To smutne, iż nie potrafią dostrzec największego cudu jakim jest przeistoczenie- sakramentalna obecność Boga. Eucharystia jest prawdziwym pokarmem serca ! „Dla niewierzących pusty ołtarz w wnętrzu zimnego kościoła jest niczym porzucony w środku pustyni samotny kamień- pisała mniszka M. P. Jegou- Dla ochrzczonych jest to góra Horeb, na której w czasie Świętych Misteriów „dzięki litości serdecznej naszego Boga. Przez nią nawiedzi nas Słońce Wschodzące z wysoka, by zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają, aby nasze kroki zwrócić na drogę pokoju.” Chyba nie można wypowiedzieć piękniej teologicznej obecności Tego, który rozdaje siebie w najbardziej kruchej materii świata. Promieniowanie Miłości w bezsensowności ludzkiego zwątpienia i odrzucenia. Zawsze dogłębnie porusza mnie eucharystyczne świadectwo V. Gheorgiu. Opowiadał o ludziach wychodzących z cerkwi po Boskiej Liturgii: „Kiedy wychodzili z kościoła, niosąc pod dachami swoich dusz Boga, byli piękni, wspaniali, szlachetni. Nigdy nie widziałem skóry czy ciała piękniejszego niż na twarzach tych theophores, ludzi, którzy nieśli w sobie olśniewające światło Boga. Ich ciała były przebóstwione i sprawiały wrażenie, że nie posiadają już ciężaru, ani objętości, tak przemienione były światłem Ducha Bożego.” Nakarmieni ułomkami Bożej Miłości !