sobota, 10 lutego 2018


„Położyłem perłę, bracia moi, na dłoni, żeby się jej przyjrzeć. Oglądałem ją ze wszystkich stron- z każdej strony była taka sama. Takie jest poszukiwanie Syna, niezgłębione, bo ono jest światłością. W przejrzystej perle zobaczyłem Tego, który jest czysty; w jej czystości ujrzałem wielki symbol ciała naszego Pana, bez skazy. W jej niepodzielności ujrzałem prawdę, która jest niewidzialna.” św. Efrem Syryjczyk (Pieśń O perle 1,2-3).

 

Teologia może stać się wyśpiewaną Bogu poezją ! Wytrawni znawcy historii, myśli i kultury chrześcijańskiej, przyzwyczajeni są postrzegać bogactwo Kościoła w dwóch niejako źródłach: greckiego i łacińskiego oddziaływania. To bardzo zawężone wyobrażenie i podyktowane zapewne bardzo silnym oddziaływaniem na kulturę Europy- filozoficznej myśli grecko-łacińskiej. Kościół Wschodni w synaksarionie wspomina dzisiaj jednego z najwybitniejszych myślicieli syryjskiego chrześcijaństwa jakim był św. Efrem (ok. 306- 373). Był wyrazicielem myślenia, odczuwania i wrażliwości zgoła odmiennej kultury duchowej; przenikniętej głębią i pięknem modlitewnego zadziwienia. Pisarz ten posługiwał się językiem syryjskim- odmianą aramejskiego (bliskiego mowie samego Chrystusa), mowy używanej w innych okolicach Antiochii, na szlaku Imperium Romanum do Persji. Postać Efrema, nazwanego w tradycji chrześcijańskiej „harfą Ducha Świętego,” paradoksalne została odkryta i należycie doceniona na Zachodzie dopiero w XX wieku. Dzięki jego licznym pismom- poematom i hymnom- zaczęto na szerszą skalę studiować i podziwiać ocalałe, niezwykle bogate piśmiennictwo syryjskojęzycznego Kościoła. „Dostrzeżono tożsamość tej wspólnoty wiernych, która mając wiele wspólnego z greckimi i łacińskimi braćmi, odznaczała się od dostępnych naszej wiedzy początków odrębnym charakterem, wyrażającym się w swoistej duchowości” (R.C. Bondi). Mowa tu o subtelnych początkach wczesnego chrześcijaństwa w Adiabene i Edessie, które było silnie związane z tradycją judaizmu. O narodzinach tej wspólnoty w Edessie, dość wnikliwie i barwnie opowiada legenda przytoczona przez Euzebiusza z Cezarei w Historii kościelnej, oraz jej rozbudowana i późniejsza w datacji wersja syryjska. Dowiadujemy się z tego przekazu o historii króla Abgara, który miał zaprosić Jezusa do swego kraju. Nie skorzystawszy z zaproszenia, Mistrz w zastępstwie wysłał jednego z uczniów Addaja- Tadeusza. On według przekazu miał przynieść chrześcijaństwo do tego kraju. Myślę, że wiele z tego opisu ma rzeczywiste odzwierciedlenie w historii i na wskroś symbolicznej teologii syryjskich chrześcijan. Od samych początków duchowość syryjska była niezwykle ascetyczna. Tamtejsza wersja Nowego Testamentu sprzyjała takiemu postrzeganiu nauczania Jezusa. „Znamienne dla tej duchowości są percepcja spraw Bożych i medytacja nad nimi, którą można określić jako symboliczną. Polega między innymi na swego rodzaju podwójnym widzeniu: dostrzegalnego, fizycznego świata i maskowanej przezeń ukrytej rzeczywistości nadprzyrodzonej, poznawanej dzięki Pismu Świętemu, Chrystusowi, Kościołowi i sakramentom drogą wiary i poprzez Ducha Świętego.” Spadkobiercą tej percepcji wiary i wyrazicielem kontemplacyjnego interpretowania Ewangelii jest przywołany już św. Efrem. „Jego geniusz ujawnił się bardzo wcześnie i miejscowy biskup przydzielił mu stanowisko w Kościele, czyniąc go diakonem i powierzając mu obowiązek interpretacji Pisma Świętego.” Diakon pisał hymny i za ich pomocą proklamował radość wiary i ortodoksyjną jej wykładnię. Bronił czystości wiary przed arianizmem i wielokrotnie przekonywał, iż boskość przez akt Wcielenia stała się dla nas dostępna; dzięki wierze i miłości mamy przystęp do Boga. Tak pisał o wcielonym Boguczłowieku: „Błogosławione Dziecię, przez które Adam i Ewa znów stali się młodzi.” Poezja pozwalała mu pogłębić refleksję teologiczną za pomocą paradoksu i metafory. Jednocześnie jego teologia przechodzi w liturgię, stając się muzyką poruszającą wspólnotę wierzących w uwielbieniu wypowiedzianym ciałem i duszą. Kiedy pisał o Eucharystii to tak jakby dotykał namacalnie Ognia Bożej Miłości, roztapiał się w nim: „Duch w Twym chlebie, ogień w Twym winie są wielkimi cudami, jaki przyjmują nasze usta... Ogień łaski zstępuje na chleb i w nim trwa... Zamiast ognia, co zniszczył człowieka, spożywaliśmy ogień w chlebie i zostaliśmy ożywieni.” Dla tego wielkiego Mistyka i piewcy wiecznego Piękna „światłość Stworzenia, światłość Taboru, światłość Pięćdziesiątnicy, sakramentów, Paruzji jest jedną i tą samą Bożą Światłością.” Efrem jest niedoścignionym wieszczem zachwytu i dziecięcej radości z tego, że wszystko co widział i słyszał opowiadało mu o cudownym świecie Boga.