piątek, 25 maja 2018


Ps 102  

Błogosław, duszo moja, Pana,
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.

Liturgia prawosławna utkana jest z pochwalnych ustępów Pisma Świętego. Na Wschodzie często cytowano słowa pochwalne dla modlitwy wspólnotowej w kościele. Każda celebracja- na którą składają się słowa i gesty, jest świętem wychwalającej Boga wspólnoty. Jan Kronsztadzki pisze: „lektury, hymny, modlitwy i błagania, jakie zanosimy w kościele, są głosem naszych dusz..., są głosem ludzkości, cudownie piękne, są oddechem Ducha Świętego.” Z tekstów biblijnych chrześcijanin ożywiony wewnętrznym pragnieniem poznania, może dowiedzieć się wszystkiego co „niezbędne w dziedzinie wiary.” Już na samym początku liturgicznego dramatu Eucharystii, zaraz po zakończeniu błagalnej ekteni, rozbrzmiewa pierwsza antyfona Psalmu 102, zwana inaczej typika: „Błohosłowi, dusze moja, Hospoda, błohosławien jesi, Hospodi...” Wywodzi się ona najprawdopodobniej ze starożytnej tradycji palestyńskiej, odmawiano ją pierwotnie przed przyjęciem Świętych Darów. W swoim komentarzu do Boskiej Liturgii bizantyjski myśliciel Mikołaj Kabasilas wyjaśnia następująco ów moment: „Już pierwsze słowa psalmu, w najodpowiedniejszy sposób deklarują, iż wychwalanie Boga jest dobrem. To fundament, którego wierni muszą być świadomi przed śpiewem jakiegokolwiek hymnu. Kiedy prorok mówi o wychwalaniu Najwyższego, rozumie pod tymi słowami dziękczynienie i śpiew hymnów.” Trzeba zaznaczyć, że osnową liturgii jest dość powszechnie ubrana w kształt melodii treść wyśpiewanych podniośle psalmów. „Śpiew psalmów jest dziełem mocy niecielesnych”- mówi nam Filokalia. Dusza w sposób wertykalny wchodzi w mistyczny dialog z Tym, który jest źródłem błogosławieństwa i najwyższej chwały. Biblijne teksty rozbrzmiewają w charyzmatycznym uniesieniu rozmodlonej wspólnoty, przenikając poza mury świątyni, orientując tym samym człowieka ku przychodzącemu Chrystusowi. „Z Chrystusem niebo zstępuje na ziemię, a duszę wzrusza wizja świata niebiańskiego”(św. Grzegorz). Człowiek- słowo i wewnętrzna dyspozycja, stają się częścią „dramatu zbawienia” przekraczającego wymiar czasu i miejsca. „Podczas Liturgii przez jej moc sakralną zostajemy pozostawieni w punkcie, w którym wieczność krzyżuje się z czasem i w którym stajemy się rzeczywiście współcześni wypadkom biblijnym od Stworzenia, aż do Paruzji” (P. Evdokimov). Tak więc „wszystko pochodzi od Tego, który czyni nas uduchowionymi przez zjednoczenie z Nim- pisał św. Bazyli Wielki- zrozumienie tajemnic, pojęcie spraw zakrytych, rozdzielanie charyzmatów, uczestniczenie w życiu nieba, śpiewanie w chórze anielskim..., wreszcie najwyższy upragniony cel: stanie się Bogiem.” Kiedy wyśpiewujemy Błogosław, duszo moja Pana, wchodzimy w radosne uniesienie Oblubienicy i Matki ofiarowanego na ołtarzu Baranka. Kościół wznosząc śpiew uwielbienia staje się Orantką przyobleczoną w szatę świetlistości nadchodzącego Królestwa.