niedziela, 17 lutego 2019


A teraz i wy odrzućcie to wszystko: gniew, zapalczywość, złość, znieważanie, haniebną mowę od ust waszych. Nie okłamujcie się nawzajem, boście zwlekli z siebie dawnego człowieka z jego uczynkami, a przyoblekli nowego, który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu Boga, według obrazu Tego, który go stworzył... Jako więc wybrańcy Boży – święci i umiłowani- obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie wzajemnie... A sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy, do którego zostaliście wezwani w jednym Ciele (Kol 3, 8-15).

Chrzest jest zanurzeniem w żywiole śmierci; „utopiony w wodzie” stary człowiek wychodzi jako stworzenie obmyte, uświęcone, przebóstwione i zrodzone w miłości Boga. Wznosi się nad „płynnym grobem” wzlatując na skrzydłach wiary, nadziei i miłości. Człowiek zdejmuje szatę smutku, egoizmu i samostanowienia o sobie- będąc już od tej pory bytem w pełni wolnym, przenikniętym pierwocinami Raju, którego najgłębszą osnową wiary jest urzeczywistnienie Królestwa miłości i pokoju. „Chrześcijaństwo jest ujawnieniem Bogoczłowieczej miłości- pisał M. Bierdiajew- Zbawia mnie, to znaczy przemienia moją naturę, nie tylko w miłość Boga, ale także miłość do człowieka. Miłość do bliźnich, do braci, jest częścią drogi mego zbawienia, mego przemienienia... Zbawiam się przez to ja, zbawia się też cały świat, osiągane jest oświecenie.” Święty Paweł pisząc do gminy wczesnochrześcijańskiej wskazuje na zapomnienie o sobie, bezinteresowność- wewnętrzną odnowę- poprzez walkę z grzechem, światem- a nade wszystko pokusą pomniejszenia innych. Blask miłości i pokoju ma przeniknąć egzystencję, aby stała się na powrót sofianiczną, charyzmatyczną i skierowaną ku górze. „On ma prawo do wszystkiego, bo On jest miłością i musi błogosławić. A nie może nas pobłogosławić jeśli nas nie ma. Gdy staramy się zatrzymać w sobie pewien obszar tylko dla siebie, próbujemy utrzymać strefę śmierci. Zatem, z racji miłości, On żąda wszystkiego.” (C.S. Lewis).  Bóg ma prawo do naszego życia, choć nigdy nie jest nachalny czy narzucający coś z góry; ukazuje człowiekowi horyzonty twórczo przeżywanej wolności- krainę szczęścia. „Sens ludzkiej miłości tkwi w uzasadnieniu i zbawieniu indywidualności przez ofiarę z egoizmu”- twierdził W. Sołowjow. Chrześcijaństwo jest nieustannym umieraniem dla grzechu przy jednoczesnym fascynującym i przemożnym pragnieniu odkrywania miłości Boga na obliczu Chrystusa. Do Miłości zawsze należy ostatnie słowo. „Miłość sprawia, że rozumiemy wszystko: Boga i życie- konstatuję słowami patriarchy Athenagorasa- Ona czyni z życia objawienie Boga.”