sobota, 9 lutego 2019


Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody...”(Mt 28, 19) powiedział Chrystus Zmartwychwstały posyłając uczniów w świat. Ewangelia ma być zasiana wszędzie tam gdzie człowiek będzie wzrokiem, słuchem i sercem chciał przyjąć prawdę o tajemnicy Odkupienia i Zbawienia. Najwdzięczniejszą przestrzenią zasiewu Dobrej Nowiny staje się kultura; będzie ona najmocniejszym i najskuteczniejszym transferem dla wiary. Jest ona również wyrazem Ducha. Hamować twórczą siłę kultury oznacza zatem „ograniczać liturgię ducha i serca.” Kultura wyciąga świat na powierzchnię ze wszechobecnej nudy retuszowanej pośpiechem, rządzą posiadania i podnietą zmysłów. „Nuda to absolutny triumf tożsamości- pisał E. Cioran- W jej bezruchu nawet kichnięcie jest wydarzeniem.” Z nudy jak twierdził Dostojewski może wyskoczyć prześmiewczy demon profanacji, brzydoty i kiczu. Sztuka nie może szukać tylko uzasadnienia w rozumie, czy łechtać swoją nieokiełznaną ekspresją gusta nowoczesnych- łaknących coraz to nowych podniet wyobraźni odbiorców. Niezwykłemu rozkwitowi i wyrafinowanemu gustowi ludzi naprawdę wielkich zawsze towarzyszyło odczucie piękna i sacrum. „Nie ma dobrego obrazu bez jego działania niewytłumaczalnego.” Sztuka nie może poruszać się w sferze klaustrofobicznej brzydoty lub szokującej wulgarności; wcześniej czy później ociera się o transcendencję (wraca do niej przemierzając liczne bezdroża).Wszelka wytwórczość człowieka zaplata w tworzywo rewolucyjne i życiodajne idee Chrystusa, otwierając świat na przeobrażenie. „Oddajemy hołd Bogu, gdy czcimy księgi, dzięki którym słyszymy Jego słowa. Podobnie dzięki malowanym podobiznom oglądamy odbicie Jego kształtu cielesnego, jego cudu i ludzkich działań. Uświecamy się, przeżywamy pełnię wiary, radujemy się, doznajemy błogości, wielbimy, czcimy... I oglądając Jego kształt cielesny, docieramy myślą, jak tylko to możliwe, również do chwały”- rozmyślał o roli wizerunku Chrystusa święty Jan z Damaszku. Nie chodzi o estetykę przeżycia, ale wydarzenia finalnego. Myśl tę również doskonale wyraził pewien starożytny biskup z Salonik: „W duchu tradycji nauczaj słowem, pisz na papierze, maluj farbami. Malarstwo jest zgodne z prawdą, jak zgodne z prawdą jest to, co napisane w księgach. Zawarta jest w nim łaska Boża. To, co przedstawia jest święte.” Kultura jest częścią ludzkich losów- czas, przestrzeń i człowiek w niej obecny wychyla się ku poznaniu innego świata, już zakorzenionego w Bogu. Aurier na sposób idealistyczny rozmyślając o symbolizmie w malarstwie przekonywał, że „sztuka z definicji, jest niczym innym jak przedstawieniową materializacją tego, co najwznioślejsze i naprawdę boskie w świecie, tego, co w ostatecznym rachunku jedynie istnieje, Idei.” Kultura zaprasza do przejścia przez portal wiary- sadzawkę chrztu i stanie się komórką mistycznego ciała jakim jest Kościół. Ewangelia przemienia zmysły i uzdalnia proroków kultury do przejścia przez ogień Pięćdziesiątnicy. Artyści mają być „stróżami poranka”- zwiastunami przemieniającej od wewnątrz radości, paschalnej przejrzystości, prorokami dnia ósmego. Ostatecznie wszystko to, co utkały ludzkie dłonie i usta- dzieła sztuk plastycznych, muzycznych, alchemia słowa i teatr, wejdą w eschaton- staną się pierwocinami Królestwa Bożego. „Malowane obrazów- mówił J. Nowosielski- to jest przygotowanie sobie przestrzeni w której będziemy musieli żyć po śmierci, jest to budowanie sobie mieszkania.” Sztuka przechodzi przez chaos tego świata, aby u końca a jednocześnie początku czego zupełnie nowego doświadczyć katharsis. Kultura- colere- stanie się uprawą, umożliwiającą wzrost wieczności, czyniąc świat jakby sakramentem- miejscem teofanicznym. „Ziemska kultura jest ikoną Królestwa niebieskiego”- twierdził P. Evdokimov. W pewnym zbiegu linii czasu, miejsca i odczuwania wszystkimi zmysłami przez człowieka świata, wszystko to, co nosi w sobie zarodek piękna- stanie się „kosmiczną liturgią.” Wtedy w całej rozciągłości poznania i sensu zrozumiemy słowa świętego Jana z Apokalipsy: „I ujrzałem niebo nowe i ziemię nową...”(Ap 21,1). Ostatecznie kultura i jej twórca człowiek- niczym stworzenie wychyli się jak na ikonach ku nadchodzącemu w blasku wiecznego słońca Chrystusowi.