piątek, 7 czerwca 2019


Dz 1,3-8

Po swojej męce Jezus dał Apostołom wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im przez czterdzieści dni i mówił o królestwie Bożym. A podczas wspólnego posiłku kazał im nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca. Mówił: „Słyszeliście o niej ode Mnie: Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym”.

Wielkanocnym triumfem życia rozpoczyna Chrystus erę Ducha Świętego. „Niech przyjdzie królestwo Twoje- to znaczy Twoje doskonałe panowanie w sercach” (św. Jan z Kronsztadu). Świat opromieniony blaskiem Paschy i pozostawiony w zadziwieniu oczekuje na Pięćdziesiątnicę. Do tej pory Duch Święty posyłał Chrystusa; czynił skutecznym dynamikę Jego przepowiadania i dokonywanych cudów. Teraz Zmartwychwstały rozleje na Kościół Ducha, aby go przeniknąć, przebóstwić, ubogacić łaską i uczynić miejscem zrodzenia w świętości. On uczyni Kościół apostolskim i kreatywnym w obwieszczaniu Ewangelii. Wedle św. Symeona Nowego Teologa człowiek, który raz otrzymał dar ujrzenia boskiego światła, żyje w nieprzerwanej komunii z Jezusem i oddycha Bogiem. Tym, który uduchowia jest Ruah spoczywający na Synu Człowieczym i wytryskującym obficie z Jego ran. „Słowo stało się ciałem, abyśmy mogli przyjąć Ducha”- mówił W. Łosski. Apostołowie mają oczekiwać w Wieczerniku na „chrzest Ogniem”- ten żar ma wypalić stan smutku, rezygnacji, wycofania, lęku, niedowierzania, ospałości i izolacji. Z tego miejsca mają wyjść ludzie „pijani” Bogiem- rozświetleni horyzontem wolności i odwagi. Już nie będą anonimowymi mężczyznami ciągnącymi za sobą wspomnienie o rybackich, zbutwiałych łodziach i cerowanych mozolnie sieciach. Obrazy z przeszłości zaczną żyć w intensywności i świeżości nowego zadania które będą musieli podjąć. Panagion uczyni ich mistrzami połowu ludzi, a krocząc przez ziemię ich padający cień będzie zasklepiał rany potrzaskanego świata. „Królestwo niebieskie jest pokojem i radością w Duchu Świętym”- przekonywał swoje duchowe dzieci św. Serafin z Sarowa. Chrześcijanin ma stawać się człowiekiem pragnienia i pokoju. My również oczekujemy Ducha, niczym światłoczuła „błona fotograficzna”- epikletyczni i podekscytowani. Wierzący świadkowie Zmartwychwstania i Przemienienia. Wzruszyło mnie kiedyś przeczytane opowiadanie o św. Maksymie Wyznawcy- okaleczonym obrońcy chrześcijańskiej doktryny i sztuki w okresie ikonoklazmu. Ponoć kiedy umarł i był już złożony w grobie, to trzy promienie zajaśniały nad jego ciałem, obwieszczając tym samym że Bóg przyjął Go do swojej światłości. Być człowiekiem prześwietlonym, „fluorescencyjnym”- wychylonym ku wieczności skąpanej w niestworzonym świetle Boga. „Duch i Oblubienica wołają: Przyjdź, Panie !”