środa, 18 czerwca 2014

BÓG KTÓRY STAŁ SIĘ POKARMEM


 
Jutro będziemy przeżywać niezwykle malowniczą w swoim wymiarze zewnętrznym  Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa. Wyniesiemy ze świątyni Najświętszy Sakrament i będziemy wędrować ulicami miasta. Będą flesze aparatów fotograficznych, dzieci sypiące kwiatki, kobiety pięknie wystrojone, jedna przez drugą będą się prześcigały jak tu estetycznie przykuć oko przemierzających drogę ludzi. Panowie wyprostowani i wypachnieni jak najlepsza perfumeria… wszystko takie wypełnione splendorem… tajemniczością Kogoś kto jest niesiony w złotej monstrancji. Jednocześnie warto przebić się myślami przez ten cały, a jakże piękny folklor. Przecież chodzi tu o Boga, który dał Siebie jako Miłość. W ten dzień powracają słowa z Ostatniej Wieczerzy, z cudownej a jednocześnie pełnej tajemniczości uczty pożegnalnej którą Chrystus wyprawił swoim uczniom. Oni czuli że jest to szczególna chwila, wyjątkowa i jedyna… sprawowana w wieczór Paschy. To wydarzenie obwieszcza cierpienie Pana, Mesjasza. Podobnie jak przełamywany został ten święty chleb, tak ciało Jezusa zostanie wydane za życie świata… Zostało wydane z moje i twoje życie. Uroczystość którą będziemy przeżywać jest przedłużeniem tego co dokonało się w Wielki Czwartek. Dwa sakramenty miłości: Kapłaństwo i Eucharystia, stanowiące krwiobieg życia wspólnoty Kościoła. Bierzcie, to jest Ciało moje, które za was będzie wydane. Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie na moją pamiątkę. Ojciec Aleksander Mień komentując te słowa napisał: „Tak oto dokonała się Pascha Przymierza, zawartego we krwi Baranka. Jezus rozmyślnie zachował w obrzędzie symbolikę ofiary, ponieważ wszystkie starożytne ołtarze były wołaniem ku niebu i wyrażały pragnienie obcowania człowieka z Najwyższym. Ostatnia Wieczerza Chrystusa jednoczyła wiernych z Nim, z wcielonym Synem Bożym.” Bóg w tym wydarzeniu dokonał transfuzji krwi do żył (życie..miłość..)prowadzących  do naszego serca, chciał zamieszkać i pozostać z nami w tabernakulum naszych serc. Każda Liturgia na którą przychodzimy jest uobecnieniem tej wielkiej Miłości-misterium obdarowania serca. To jest tak jakbyśmy weszli do „wehikułu czasu”, to co dokonało się dwa tysiące lat temu z uczniami w Sali na górze, dokonuje się tu i teraz, na każdym ołtarzu świata… Bóg staje się Pokarmem aby móc posilić każdego z nas. Może uchwycenie tego wydarzenia w taki sposób pozwoli nam w postawie uwielbienia i błogosławieństwa przejść ulicami naszych miast, aby zobaczyć Boga, nasycić Nim swój wzrok i napełnić serce… tylko wtedy zrozumiemy na czym polega miłość. Chcemy z miłością modlić się słowami św. Tomasza z Akwinu: O święta Uczto, na której przyjmujemy Chrystusa,  odnawiamy pamięć Jego męki,  duszę napełniamy łaską i otrzymujemy zadatek przyszłej chwały.