Łazarz,
przyjaciel nasz, zasnął, lecz idę, aby go obudzić
(J 11, 11).
Naszą cywilizację
znamionuje zmęczenie i nicość połączona z panicznym wypieraniem śmierci ze
świadomości i horyzontu ludzkiego wzroku. O wartości człowieka świadczy jego
postawa do przemijania i śmierci- umiejętności mądrego rozstania z tym światem.
Ewangelia próbuje rzucić światło na okowy frustracji, przerażenia i próżni
którą może jedynie wypełnić struga światła detonująca szczeliny zaryglowanych
grobów. Orygenes przekonywał w homilii, aby chrześcijanie spoglądali na Słońce
– Chrystusa, „żeby w twoje wnętrze nie wśliznęła się noc i mgła, lecz byś
zawsze przebywał w blasku mądrości, zawsze miał w sobie dzień wiary i zawsze
był w posiadaniu światła miłości i pokoju.” Z tego zasklepienia w
egzystencjalnej pustce, z tych pomyłek i ucieczek, może wyprowadzić człowieka
jedynie Ten, którego miłość i łzy, są wstanie zawrócić przyjaciela z wędrówki
przez bramę śmierci. „Oto otwieram wasze groby i wydobywam was z grobów, ludu
mój… Udzielam wam mego ducha po to, byście ożyli”(Ez 37, 12-14). Pieczara i
odór rozkładu drażniący trzewia, może stać się najszlachetniejszą wonnością-
symfonią przebudzonych przez słońce eterycznych kwiatów i ziół- czyniące z
pieczary miejsce drugich narodzin. „Konieczne było przywrócenie zmarłemu ciału
uczestnictwa w ożywczej sile Boga. Otóż ożywczą siłą Boga jest Słowo, jedyny
Syn”- objaśnia nam św. Cyryl z Aleksandrii. Chrystus wydobył Łazarza z
przestrzeni chłodu, osamotnienia i ciemności, obwieszczając tym samym moc
zmartwychwstania. Przyczynkiem wszystkiego jest miłość Boga do człowieka,
poruszenie inicjujące akt boskiej ingerencji. „Miłość nie może nie zwyciężyć
śmierci. Ten, kto prawdziwie kocha, jest zwycięzcą śmierci”(M. Bierdiajew).
Wyjdź na zewnątrz ! - słowo mocy i wskrzeszenia skierowane do mnie. Wyjdź na
zewnątrz rozpaczy i grobu własnych grzechów. „Czyż nie zmieszał się Chrystus
nad grobem Łazarza- pyta św. Augustyn- również po to, aby i ciebie nauczyć, że
i ty musisz zadrżeć, gdy widzisz siebie zgnębionego i miażdżonego ogromem
grzechów ? Przyjrzałeś się sobie, uznałeś się za winnego i powiedziałeś sobie:
Zgrzeszyłem, ale Bóg mi przebaczył… To drżenie daje nadzieję na
zmartwychwstanie.” Sonia pełna miłosierdzia i wiary prostytutka dokonała
duchowego wstrząsu w duszy mordercy Raskolnikowa. Przeczytała mu o wskrzeszeniu
Łazarza, aby chorobliwą wolność mordercy przeobraziła łaska Boga w pokutę i
uznanie swojej winy. Nie ma tu naiwnego sentymentalizmu, lecz jedynie droga ku
nowemu życiu. „Bóg nie ma słowa, którym mógł powiedzieć istocie przez siebie
stworzonej: nienawidzę cię”(S. Weil). Władza miłości jest większa niż objęcia
śmierci. „Z otchłani moich nieprawości przyzywam otchłań niezgłębionego Twego
miłosierdzia.” Ten który jest Życiem przekracza ludzką sprawiedliwość i
pozwala, aby Zmartwychwstanie zwyciężyło nawet w duszach największych
grzeszników !