1 J 2,12-17
Piszę do was, dzieci, że dostępujecie odpuszczenia grzechów ze względu na Jego imię. Piszę do was, ojcowie, że poznaliście Tego, który jest od początku. Piszę do was, młodzi, że zwyciężyliście Złego.
Napisałem do was, dzieci, że znacie Ojca; napisałem do was, ojcowie, że poznaliście Tego, który jest od początku; napisałem do was, młodzi, że jesteście mocni i że nauka Boża trwa w was, i zwyciężyliście Złego.
Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie. Jeśli kto miłuje świat, nie ma w miłości Ojca. Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia, nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki.
Piszę do was, dzieci, że dostępujecie odpuszczenia grzechów ze względu na Jego imię. Piszę do was, ojcowie, że poznaliście Tego, który jest od początku. Piszę do was, młodzi, że zwyciężyliście Złego.
Napisałem do was, dzieci, że znacie Ojca; napisałem do was, ojcowie, że poznaliście Tego, który jest od początku; napisałem do was, młodzi, że jesteście mocni i że nauka Boża trwa w was, i zwyciężyliście Złego.
Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie. Jeśli kto miłuje świat, nie ma w miłości Ojca. Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia, nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki.
Dzisiaj wróciłem z Hamburga kilka dni byłem poza domem. Uczestniczyłem w uroczystości bierzmowania mojego chrześniaka Alana. Miałem możliwość obserwowania przez chwilę specyfiki i mentalności Kościoła w Niemczech, być może to tylko wycinek rzeczywistości, ale miałem wrażenie iż wielu z tych ludzi których spotkałem "miłuje świat". Wydarzenie sakramentu bierzmowania w którym było mi dane uczestniczyć było wielkim wydarzeniem duchowym, duże wrażenie zrobił na mnie Arcybiskup który przewodniczył celebracji liturgicznej, pełen pasterskiego ciepła, z wielką charyzmą mówił do ludzi młodych...a oni z ciekawością i poruszeniem w sercach słuchali Go uważnie. Wielu ludzi którzy uczestniczyli zachowywali się jak obserwatorzy jakiegoś egzotycznego widowiska, jakby na chwilę ze świata codzieności pośpiechu i posiadania, weszli w całkiem inną rzeczywistość. W kazaniu pojawiło się budujące stwierdzenie, albo raczej pełne wyrzutu pytanie: "Czy jesteś jeszcze przyjacielem Jezusa ?" Przypominają mi się słowa św. Sylwana z Atosu w kontekście dzisiejszego czytania który pisał: "Ludzie nie poznali mocy pokory Chrystusowej i dlatego ciągnie ich do rzeczy ziemskich. Nie można bez Ducha Świętego poznać mocy pokory Chrystusa. Kto zaś ją poznał ten nie odstąpi od tej nauki, chociażby zaproponowano mu wszelkie bogactwa królestw ziemskich". Przecież każdy z nas przeszedł swoją osobistą Piećdziesiątnice, nie tylko deklaratywnie gdzie mówiliśmy pełni przekonania formułę "Pragniemy aby Duch Święty umocnił nas do mężnego wyznawania wiary i do postępowania według jej zasad". To do czegoś zobowiązuje "kto wypełnia wolę Bożą ten trwa na wieki".