Maryja
wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy.
Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała
pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty
napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: „Błogosławiona jesteś
między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że
Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto skoro głos Twego pozdrowienia
zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie.
Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od
Pana”.
Liturgia przywołuje
Święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. Tak naprawdę to święto kobiecości
i macierzyństwa: delikatności, wdzięku, wzajemnego spontanicznego zachwytu,
duchowej wymiany darów, zwiastowania dobrych wieści. Podczas zwiastowania anioł
wyszeptał Maryi o jej krewnej, która mimo podeszłego wieku oczekuje narodzin
dziecka. Maryja więc udaje się więc w góry, do miasta w którym mieszkali
Elżbieta i Zachariasz. Dwie cudowne kobiety, dwa nieprawdopodobne poczęcia.
Dwóch wielkich mężczyzn: Zbawiciel i Nowotestamentalny Eliasz ! Przy pełnym
radości spotkaniu Maryja zostaje nazwana błogosławioną, ponieważ uwierzyła
słowu Pana: Matka Mesjasza jest Matką wiary. Guardini pisał, że „człowiek jest
językiem na który trzeba przekładać Boga”. Maryja uczyniła to w sposób
najbardziej czytelny- język doświadczenia i świadczenia o Bogu, został
wypowiedziany za pomocą uzewnętrznionego szczęścia. Dwie witające i obejmujące
się kobiety przedstawiają wydarzenie nawiedzenia, które drobiazgowo utrwala
Ewangelia, a wraz z tym przekazem chrześcijańska ikonografia. Swój przyczynek
do zaistnienia tego święta w kalendarzu Kościoła mieli również franciszkanie,
którzy w swojej pobożności pod wpływem św. Franciszka dali silny impuls ku
rozwojowi pobożności maryjnej, a szczególnie radości, której ogromny ładunek
emanował ze spotkania dwóch Kobiet- uśmiech, radość- tak bliska
franciszkańskiej percepcji życia. Wyraża to rzeźbiarski program wydobyty dłutem
znajdujący się w portalu zachodnim gotyckiej katedry w Chartres. Mamy tam
wydobyte z kamienia dwie sceny przejmującej radości- Zwiastowanie okraszone
uśmiechem Archanioła i spotkanie dwóch pięknych- dostojnych Kobiet, których
łona wypełnione są łaską. Natrafiamy również na ujmująco chrystologiczny asumpt
tego święta; spotkanie Maryi i Elżbiety jest również spotkaniem Jezusa i Jana.
„Elżbietę napełnił Duch dany jej synowi i uświęcał ją Duch Syna Maryi. Jest
bowiem tak napisane: „Skoczyło dzieciątko w jej łonie i napełniona została
Duchem Świętym”. Zwróć uwagę na właściwe znaczenie poszczególnych słów- pisał
św. Ambroży. Elżbieta wprawdzie pierwsza usłyszała głos Maryi, ale Jan pierwszy
odczuł łaskę Pana… One głoszą łaskę, ci działają wewnątrz i zaczynają sprawować
tajemnicę miłości w łonie matek, które, choć nierówne godnością przez podwójny cud prorokują natchnione duchem
niemowląt. Kto jest sprawcą tego cudu ? Czyż nie Syn Boży będący stwórcą
nienarodzonych ?” Należy również podkreślić, że miłosierdzie Matki
rozprzestrzenia miłość Syna. „Ona wyjawia odnalezioną zdolność duszy witającej
swego Boga, aby dostrzec Go w obliczu bliźniego. To kondycja „ikoniczna”,
spojrzenie „ikoniczne” (O. Clement). Dziewica Matka- Błogosławiona między
niewiastami jest obrazem Kościoła, jako wspólnoty wierzących, którzy dzięki
uczestniczeniu w Misterium Eucharystii- niosą w swoich duszach uobecnionego
sakramentalnie Chrystusa. „Pewnego dnia- napisał Borys Pasternak- pewnego dnia
młoda dziewczyna w milczeniu i w tajemnicy dała życie dziecku, dała światu
życie, cud życia, życie wszystkich rzeczy, Tego, który jest Życiem, jak Go
później nazwano”. Na wzór Maryi i Elżbiety w sercu świata niesiemy życie, abym
nim wypełnić świat- rozświetlić człowieczy los. Mamy wraz z Maryją uwielbić
Boga, wypowiedzieć nasze: Magnificat
anima mea Dominum…