Jezus
powiedział do swoich uczniów: «Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale
teraz znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch
Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił
od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam
rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam
objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z
mojego weźmie i wam objawi».
Prawda o Bogu, który
jest Wspólnotą Osób- Trójcą, przysparza wielu chrześcijanom wiele trudności, a
poszukującym racjonalnych uzasadnień tego faktu, liczne zawroty głowy.
Najprościej można określić to teologiczne zmaganie, krótkim stwierdzeniem: Misterium Fidei ! Tajemnica wiary, do
której się bardziej dochodzi sercem, niż rozumem. Chrześcijanin kontemplując
Boga w Trzech Osobach, odkrywa nadzwyczajną zdolność do relacyjności- bliską
ludzkiemu budowaniu więzi i wzajemnemu komunikowaniu się. Odsłania to przed
nami liturgia, która słowami modlitwy prefacyjnej przybliża nas ku Tajemnicy
Boskich Osób: „Panie, Ojcze Święty, wszechmogący, wieczny Boże. Ty, z
Jednorodzonym Synem Twoim i Duchem Świętym jednym jesteś Bogiem, jednym jesteś
Panem, nie przez jedność osoby, lecz przez to, że Trójca ma jedną naturę… Tak
iż wyznając prawdziwe i wiekuiste Bóstwo, wielbimy odrębność Osób, jedność w
istocie i równość w majestacie…” Otwierając Słowo Boże, chrześcijanin spotyka
Boga, który jest „ponad”, a zarazem jest ciągle obecny tu i teraz. To Bóg
Ojciec- Stworzyciel, kochający Rodzic wychodzący naprzeciw zagubionych dzieci,
jak ten z przypowieści o Marnotrawnym Synu. Człowiek wierzący, spotka również
Boga, który w Chrystusie stał się człowiekiem- kimś najbardziej bliskim,
podobnie odczuwającym i przeżywającym świat w kategoriach nam najbardziej adekwatnych
i bliskich. W Nim widzimy naszego brata, przyjaciela- z którym możemy się
utożsamić w sposób najbardziej rzeczywisty. Jest jeszcze jedno spotkanie- z
Bogiem, który jest Duchem. Ten Trzeci najbardziej subtelny, lekko wycofany, a
jednocześnie ożywiający i pośredniczący we wszystkich ludzkich relacjach. Mamy
do czynienia ze Wspólnotą Miłości- najdoskonalszą i udzielającą na zewnątrz
miłość, niczym odpryski ognia. Bóg nie jest samotnikiem, jest Wspólnotą
odwiecznego dialogu, zatroskania i czułej miłości. „Poprzez tę zdolność
„perychorezy” Ojciec, Syn i Duch Święty- pisał Ware- trwają w sobie nawzajem,
każdy spoczywa w dwu pozostałych poprzez nieustanne poruszanie wzajemnej
miłości- „korowód” Trójcy. Trwa pomiędzy Nimi ponadczasowy dialog, co tak przepięknie
oddał św. Andrzej Rublov na ikonie przedstawiającej trzy anielskie postacie.
Pierwsza Osoba odwiecznie mówi do drugiej: „Tyś jest Syn mój umiłowany” (Mk
1,11); druga Osoba odwiecznie odpowiada: „Abba Ojcze” (Rz 8,15; Ga 4,16); Duch
odwiecznie składa swą pieczęć na tej wzajemnej wymianie. My sami zaś włączamy
się w ten boski dialog poprzez modlitwę”. Modlitwa stawia nas w samym centrum
tajemnicy Trójcy, stajemy się bliżsi sobie, a nade wszystko bliżsi ogarnięcia
sercem paradoksów i tajemnicy obecności Boga. Jak pisał św. Augustyn: „Bóg,
który jest bliższy mnie niż ja sam”. Kończąc to rozważanie, chciałby westchnąć
w modlitewnym zauroczeniu i zwrócić się do Boga słowami św. Teresy od
Dzieciątka Jezus: „Wykuj w mym sercu jak w marmurze Twą cudowną i niepojętą
Twarz”.